B. doradca Putina: Wbrew pozorom zestrzelenie malezyjskiego samolotu jest Putinowi na rękę
– W ostatnich tygodniach ukraińska armia odnosiła coraz to nowe zwycięstwa w walce z tzw. separatystami. Wyzwoliła pół terytorium, na którym działali rosyjscy najemnicy. Każdego dnia odzyskuje kontrolę nad jedną-dwiema miejscowościami na wschodzie Ukrainy. Dla rosyjskich władz stało się jasne, że to tylko kwestia kilku tygodni, kiedy Ukraińcy poradzą sobie z całym tym ruchem separatystycznym – twierdzi Andriej Iłłarionow, ekonomista i b. doradca Putina.
Opinię taką wyraził w rozmowie z dziennikiem „Super Express”.
Zdaniem Iłłarionowa malezyjski boeing został strącony na rozkaz. – Informacje, które od czwartku do nas spływają, jednoznacznie wskazują, że żadna z obowiązujących wersji wydarzeń nie jest prawdziwa. Jedyna wersja, która znajduje potwierdzenie w faktach, to ta o celowym dokonaniu zamachu terrorystycznego z rozkazu najwyższych władz rosyjskich – mówił ekspert.
Pytany przez „SE” skąd pewność, że ostrzelanie samolotu było działaniem celowym, Iłłarionow odparł: „Krążą opowieści jakoby separatyści mieli zestrzelić cywilny samolot przez pomyłkę. Miało im się wydawać, że to ukraiński samolot transportowy. Tylko że maszyny, których używa ukraińska armia, latają na wysokości do 7,7 tys. metrów i z prędkością do 540 km/h. Zestrzelony boeing leciał na wysokości 10 tys. metrów z prędkością 850 km/h. Ten, kto mierzył w ten samolot, musiał wiedzieć o tej różnicy. Nie można tych dwóch maszyn ze sobą pomylić!”.
POSŁUCHAJ KOMENTARZA BRONISŁAWA WILDSTEINA I PIOTRA GOĆKA DO SŁÓW IŁŁARIONOWA: