– Świętość to przynależność do Boga, to komunia z Nim, przejrzystość Jego nieskończonej dobroci. Świętość to strzeżenie daru, który dał nam Bóg. Tylko tyle: strzeżenie darmowości. To znaczy być świętym. Dlatego ktokolwiek przyjmuje w sobie świętość jako dar łaski, nie może nie przełożyć jej na konkretne działanie w codziennym życiu, w spotkaniu z innymi - powiedział papież Franciszek w rozważaniu przed modlitwą Anioł Pański.
– W tym planie każdy z nas odnajduje swoje fundamentalne powołanie: jesteśmy przeznaczeni, aby być dziećmi Bożymi za sprawą Jezusa Chrystusa. Dlatego odwieczny Syn stał się ciałem: aby wprowadzić nas w swoją synowską relację z Ojcem – podkreślił papież.
– Tak więc wciąż kontemplując godny podziwu znak żłóbka, dzisiejsza liturgia mówi nam, że Ewangelia Chrystusa nie jest bajką, mitem, budującą historią. Ewangelia Chrystusa to pełne objawienie Bożego planu dotyczącego człowieka i świata. Jest to orędzie jednocześnie proste i wspaniałe, co pobudza nas do postawienia sobie pytania: jaki konkretny plan umieścił we mnie Pan, stale aktualizując swoje narodziny pośród nas? Apostoł Paweł podpowiada nam odpowiedź: «[Bóg] wybrał nas, abyśmy byli przed Nim święci i nieskalani w miłości». Oto znaczenie Bożego Narodzenia - mówił.
– Świętość to przynależność do Boga, to komunia z Nim, przejrzystość Jego nieskończonej dobroci. Świętość to strzeżenie daru, który dał nam Bóg. Tylko tyle: strzeżenie darmowości. To znaczy być świętym. Dlatego ktokolwiek przyjmuje w sobie świętość jako dar łaski, nie może nie przełożyć jej na konkretne działanie w codziennym życiu, w spotkaniu z innymi – zaznaczył Franciszek.
- Ta miłość, to miłosierdzie wobec bliźniego, będące odzwierciedleniem miłości Boga, jednocześnie oczyszcza nasze serce i pozwala nam przebaczać, czyniąc nas dzień po dniu «nieskalanymi». «Nieskalani» nie w tym sensie, że usuniemy jakąś plamę. «Nieskalani», bo Bóg wkracza w nas, darem bezinteresowności Boga wkracza w nas. I my go strzeżemy i dajemy innym - stwierdził.