Atak Iranu na amerykańskie bazy w Iraku zostanie dziś omówiony przez ambasadorów państw NATO.
Nie jest zwoływane nadzwyczajne spotkanie, ponieważ Rada Północnoatlantycka została już dawno wyznaczona na dziś. - Ambasadorowie mają ustalić fakty i wymienić się informacjami - wyjaśnił jeden z dyplomatów z kwatery głównej w Brukseli. Informację potwierdziła brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka.
Iran przeprowadził dziś w nocy ostrzał dwóch baz wojskowych Stanów Zjednoczonych w Iraku - Al Asad oraz Irbil. To odpowiedź na amerykański zamach na dowódcę irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej generała Ghasema Solejmaniego.
Rano najwyższy przywódca duchowy Iranu ajatollah Ali Chamenei powiedział, że uderzenie było policzkiem w twarz USA i że Amerykanie powinni wycofać się z całego regionu, bo są "źródłem korupcji". Oświadczył, że Stany Zjednoczone są wrogiem Iranu i wykluczył jakiekolwiek negocjacje nuklearne z Waszyngtonem. Dwa lata temu amerykański prezydent Donald Trump jednostronnie wycofał się z porozumienia nuklearnego z Iranem i zapowiedział, że chce wynegocjować nową umowę.
Do eskalacji napięcia między Stanami Zjednoczonymi a Iranem doszło w piątek rano, kiedy amerykański dron zabił najważniejszego wojskowego w Iranie, generała Ghasema Solejmaniego. USA oskarżały go o terroryzm i twierdziły, że planował ataki na Amerykanów. Iran zapowiedział wówczas odwet.