Według niepotwierdzonych informacji, w stolicy Francji samochód zderzył się z policyjnym vanem. Pierwsze podejrzenia mówiły o tym, że kierowca mógł zasłabnąć, jednak okazało się, że to atak i napastnik był uzbrojony.
Samochód, który uderzył w poniedziałek w radiowóz żandarmerii na Polach Elizejskich w Paryżu, eksplodował, a jego kierowca był uzbrojony - podały źródła, na które powołuje się AFP. . W pojeździe znaleziono broń, naboje oraz butlę z gazem. Żaden z funkcjonariuszy nie odniósł obrażeń.
– Kierowca auta, 31-letni mężczyzna, nie żyje - poinformował francuski minister spraw wewnętrznych Gérard Collomb. W samochodzie napastnika znaleziono broń, naboje, butlę gazową, a także ładunek wybuchowy.
Podczas konferencji prasowej francuski minister spraw wewnętrznych mówił o "próbie zamachu".
– Po raz kolejny służby bezpieczeństwa we Francji znalazły się na celowniku. Zagrożenie jest bardzo wysokie - powiedział Gérard Collomb.
Large explosion and shots fired on Champs Elysee #Paris looks like on person on ground.. everyone told to run.. pic.twitter.com/NTXVDgYS8J
— Andrew Hawley (@aelhawley) 19 czerwca 2017
Police cordon growing around #ChampsElysees pic.twitter.com/aeyqD3p6GF
— Melissa Bell (@MelissaBellCNN) 19 czerwca 2017