12-letni mieszkaniec Berdiańska na Ukrainie oblał się spirytusem i podpalił. Wszystko dlatego, aby wspólnie z kolegami zrobić „fajne” wideo, które miało później zostać opublikowane w sieci.
Do szpitala chłopiec trafił w nocy z soboty na niedzielę 29 listopada. Poparzenia obejmowały jedną trzecią powierzchni jego ciała. Kiedy doszło do podpalenia, przebywał w domu wraz z kolegami, bez opieki dorosłych.
Chłopcy samodzielnie ugasili płonącego kolegę w łazience, nie wezwali jednak pogotowia, ale odprowadzili poparzonego do domu. Lekarzy zawiadomiła matka 12-latka. Medycy wezwali natomiast policję.
Chłopak przebywa na razie na oddziale intensywnej terapii. I choć niewątpliwie zyskał rozgłos, to chyba nie do końca taki, o który mu chodziło. Niestety, na resztę życia oszpecił też swoje ciało.
Być może to dobrze, gdy dzieci i nastolatki uczą się na błędach, jednak ta lekcja na temat popularności w mediach społecznościowych okazała się zdecydowanie zbyt bolesna.