Najpierw szczęśliwe zwycięstwo we Florencji, a potem wygrana z Legią 0:1. Jan Urban wniósł nowe nadzieję i motywację w serca piłkarzy Lecha. Nemanja Nikolić skutecznie atakował Kolejorza, ale tylko na przedmeczowej konferencji prasowej.
Na konferencji przed meczem przy Łazienkowskiej najlepszy strzelec Ekstraklasy podziękował działaczom Lecha Poznań, że Ci nie sprowadzili go wcześniej do swojej drużyny. Na murawie górą był jednak Lech. Skuteczność Nikolicia skończyła się wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego.
Już w 8 minucie Kasper Hamalainen strzelił decydującego gola. Najpierw piłkę stracił Jodłowiec, potem Gajos zagrał w kierunku Fina, a Jakub Rzeźniczak fatalnie przepuścił pod nogami niezbyt mocne zagranie. Wtedy Hamalainen znalazł się jedynie przed Kuciakiem i jego strzał wylądował w bramce. Minutę później Legia mogła powrócić do gry. Znakomicie wyłożoną piłkę przez Nikolicia zmarnował Jodłowiec. Pomocnik reprezentacji Polski oddał słaby strzał po ziemi, nawet nie zmierzający w światło bramki. W 32 minucie świetną długą piłką do Pawłowskiego popisał się Douglas, pomocnik Lecha kontrowersjnie przyjął piłkę na ramię, po czym jego groźny strzał wybronił Kuciak. Kilka minut później ,,Wojskowi” mieli kolejną dobrą okazję.Po prostej stracie piłki Lecha na swojej połowie, Legia przeprowadziła kontrę. Kucharczyk zagrał do Nikolicia, a ten wyszedł ,,sam na sam” z bramkarzem ,,Kolejorza”. Jego uderzenie wybronił lider poznańskiego zespołu Jasmin Burić. W 72 minucie Guilhereme precyzyjnym prostopadłym podaniem odnalazł Nikolicia, który znów zmarnował niemal stuprocentową okazję. Legia miała znaczą przewagę, lecz nie potrafiła jej udokumentować w postaci bramek.
Po trzynastej kolejce spotkań Lech Poznań opuścił ostatnią lokatę w tabeli na rzecz Górnika Zabrze. Legia Warszawa nie wykorzystała potknięć Piasta Gliwice oraz Pogoni Szczecin. Porażkę ,, Wojskowych” wykorzystała za to Cracovia, która zepchnęła ich na 4 pozycję w Ekstraklasie.