Przejdź do treści

Trzaskowski znowu namieszał. Zadyma pod stadionem. Co się stało?

Źródło: canva.com/@trzaskowski_ (TT)

Skandal. Tak jednym słowem można podsumować to co wydarzyło się tuż przed pierwszym gwizdkiem piłkarskiego Pucharu Polski na Stadionie Narodowym w Warszawie. Wszystko przez zakaz wydany przez prezydenta stolicy podyktowany wcześniejszym wnioskiem ze strony Państwowej Straży Pożarnej. Dodatkowo, brak właściwej koordynacji działań władz miasta z PZPN doprowadził do kuriozalnej sytuacji na chwilę przed rozpoczęciem finałowego spotkania z Rakowem Częstochowa.

O co poszło?

Przez cały mecz sektory przeznaczone dla najbardziej zagorzałych kibiców Lecha - za jedną z bramek - pozostawały puste, a tłum fanów "Kolejorza" stał przed bramkami stadionu. Powodem ich nieporozumienia z organizatorami był zakaz wnoszenia dużych flag, tzw. sektorówek. Chodzi o kwestie bezpieczeństwa, aby uniknąć problemów związanych m.in. z pirotechniką.

Kibice Lecha obecni byli tylko na tzw. sektorach neutralnych, czyli bliżej środka boiska. W trakcie meczu fani obu drużyn wnosili wulgarne okrzyki, m.in. pod adresem PZPN i prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. "Co to za finał, Kulesza to co za finał!" - skandowali pod adresem szefa PZPN.

Spiker stadionu tłumaczył przez mikrofon, że piłkarska federacja starała się z porozumieć z "władzami administracyjnymi". A prezes PZPN Cezary Kulesza nie ukrywał na Twitterze żalu pod adresem straży pożarnej.

Stanowisko Kom. Miejskiej PSP o zakazie wnoszenia większych flag uderza w piękno sportu, jest niezrozumiałe i powoduje więcej szkód niż pożytku. Zmieniono zasady obowiąz. od lat. Jeżeli w przyszłości PSP nie zmieni swojego stanowiska, finał PP nie będzie organizowany w Warszawie.

— Cezary Kulesza (@Czarek_Kulesza) May 2, 2022

Do sprawy odniósł się również minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk.

To powinno być święto piłki i kibiców. Elementem kibicowania są też oprawy - bardzo często patriotyczne.
Nieodpowiedzialne decyzje mogą to święto zepsuć, a dodatkowo sprowadzić zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego.
Trzeba z tej sytuacji wyciągnąć wnioski na przyszłość. https://t.co/tcHZS8pyuS

— Kamil Bortniczuk (@KamilBortniczuk) May 2, 2022

Nie wiadomo, czy brak kibiców za bramką tak zdeprymował piłkarzy Lecha, ale faktem jest, iż początek meczu należał zdecydowanie do Rakowa. Już w szóstej minucie zespół Marka Papszuna objął prowadzenie - strzelcem gola był Łotysz Vladislavs Gutkovskis.

Lech wciąż starał się odrobić stratę, ale narażał się na kontrataki. Po jednym z nich w 36. minucie gola na 2:0 dla Rakowa strzelił Mateusz Wdowiak.

W przerwie trener "Kolejorza" Maciej Skorża zareagował i wpuścił na boisko Joao Amarala, a imponujący formą w tym sezonie Portugalczyk już w 52. minucie - po strzale Dawida Kownackiego - zmienił tor lotu piłki i zdobył kontaktową bramkę.

Na więcej jednak Lecha nie było stać. Akcje poznańskiej drużyny z biegiem czasu traciły na impecie, a w 77. minucie emocje praktycznie się skończyły. Sprytnym strzałem popisał się wówczas Ivi Lopez, dzięki czemu Raków prowadził już 3:1.

Nie obyło się bez chuligańskich wybryków. Część osób, zamiast dopingować swoją drużynę, postanowiło zaatakować policjantów. Ci użyli środków przymusu bezpośredniego. Zatrzymano kilkanaście osób - przekazał rzecznik KSP nadkom. Sylwester Marczak.

Wskazał, że najpoważniejszy incydent miał miejsce przed zakończeniem pierwszej połowy finałowego meczu, kiedy to grupa pseudokibiców postanowiła wtargnąć na stadion od strony parkingów pomiędzy bramami nr 10 i 11.

Przypomnjmy, broniący trofeum piłkarze Rakowa Częstochowa wygrali z Lechem Poznań 3:1 (2:0).


 

 

 

 

 

PAP/Twitter

Wiadomości

Rosja przegrała tytan. Porozumienie powiąże dwie gospodarki

Nigeria chce kary śmierci za handel podrobionymi lekami

Natsu wygrywa "Królową Przetrwania"! Kaczorowska rozczarowana TVN

Ławrow twierdzi, że to uniemożliwia zakończenie wojny na Ukrainie

IAEA alarmuje: Iran znacząco powiększył zapasy wzbogaconego uranu

Unijny sposób na wybory: unieważnić 1. turę, a potem aresztować niewygodnego kandydata

Jak zrozumieć Ewangelię? Odpowiedź daje książka pt. „Z Jezusem przez życie”

Andrzej Śliwka: Scenariusz wulgarnej akcji ośmiu gwiazdek został napisany cyrylicą

Nastąpiła lekka poprawa stanu zdrowia papieża

Niemcy szantażują sąsiadów. "Przyjmiecie nielegalnych imigrantów, albo nie ma kasy z UE"

Papież Franciszek zwołał kardynałów

Małecki: PSL świadomie wybrał opcję Donalda Tuska

W Rumunii aresztowano kandydata na prezydenta. Czy w Polsce będzie podobnie?

Prezes TK: domagam się, aby postępowanie ws. zamachu stanu prowadził legalny prokurator

Republika. O godz. 20:50 zapraszamy na W PUNKT

Najnowsze

Rosja przegrała tytan. Porozumienie powiąże dwie gospodarki

IAEA alarmuje: Iran znacząco powiększył zapasy wzbogaconego uranu

Unijny sposób na wybory: unieważnić 1. turę, a potem aresztować niewygodnego kandydata

Jak zrozumieć Ewangelię? Odpowiedź daje książka pt. „Z Jezusem przez życie”

Andrzej Śliwka: Scenariusz wulgarnej akcji ośmiu gwiazdek został napisany cyrylicą

Nigeria chce kary śmierci za handel podrobionymi lekami

Natsu wygrywa "Królową Przetrwania"! Kaczorowska rozczarowana TVN

Ławrow twierdzi, że to uniemożliwia zakończenie wojny na Ukrainie