Polscy siatkarze w poniedziałek o godz. 9 zagrają ze Słowenią o przełamanie olimpijskiej „klątwy ćwierćfinału” i pierwszy od 1976 roku awans do strefy medalowej igrzysk . „To, co było wcześniej nie ma żadnego znaczenia” – powiedział ich trener Nikola Grbic.
Biało-czerwoni na zakończenie fazy grupowej ponieśli bolesną porażkę z Włochami 1:3. Szczególnie złe w ich wykonaniu były pierwsze dwa sety, w których nie byli w stanie nawiązać żadnej walki z rywalami. Ich poziom we wcześniejszych wygranych spotkaniach z Egiptem i Brazylią również był daleki od tego, do którego przyzwyczaili kibiców w poprzednich bardzo udanych sezonach. „To, co się działo podczas tego meczu, naprawdę nie ma znaczenia. Teraz myślimy już tylko o Słowenii” – podkreślał Nikola Grbic po spotkaniu z Włochami.
Szkoleniowiec biało-czerwonych zaznaczył, że przed ćwierćfinałem kluczowe będzie, by zawodnicy w pełni skupili się na kolejnym meczu, a nie na dekoncentrujących „dodatkach” w wiosce olimpijskiej. „Nie jest teraz ważne, kto walczy o złoty medal w innych dyscyplinach, koniec ze zbieraniem pinów, zdjęciami turystycznymi, zwiedzaniem... Skupiamy się już tylko na tym, co musimy zrobić ze Słowenią” – powiedział trener. - „Najważniejsze dla nas jest teraz, żeby wrócić na nasz poziom i zagrać naszą najlepszą siatkówkę w najważniejszym meczu sezonu” - dodał.
Jeszcze przed sobotnim meczem zarówno jego podopieczni, jak i Włosi, byli pewni awansu do ćwierćfinału, było to jednak decydujące spotkanie pod względem ułożenia par ćwierćfinałowych. Porażka 1:3 spowodowała, że biało-czerwoni o półfinał zagrają ze Słowenią, zespołem wyjątkowo dla nich niewygodnym, który wielokrotnie zamykał im drogę do finału mistrzostw Europy. W zeszłym roku Polacy przełamali jednak „klątwę Słowenii” w półfinale europejskiego czempionatu w Rzymie, a dzień później wywalczyli drugi w historii złoty medal tych rozgrywek, pokonując Włochów. „Wszyscy ci zawodnicy co roku grają w ćwierćfinałach, półfinałach, finałach, wiedzą, jak to się robi. Teraz ich zadaniem jest dać z siebie wszystko, żeby jak najlepiej się przygotować taktycznie, fizycznie i przede wszystkim mentalnie do meczu ze Słowenią” - zauważył Grbic.
Trener zwrócił uwagę, że w spotkaniu z Włochami biało-czerwoni nie czuli, że muszą koniecznie wygrać, nie mieli „noża na gardle”, bowiem byli już pewni awansu do ćwierćfinału. Zaznaczył przy tym, że trudne mecze przygotowują ich na to, co czeka ich w fazie pucharowej. „Potrzebujemy takich meczów, żeby przygotować się do ćwierćfinału, bo nasz rywal będzie grał właśnie na takim poziomie jak Brazylia i Włochy. Musimy grać cierpliwie, dokładnie, musimy pamiętać o tym, co musimy zrobić i po prostu grać naszą najlepszą siatkówkę. Bo kiedy my gramy najlepiej jak potrafimy, to ciężko jest z nami rywalizować” – przyznał serbski szkoleniowiec.
W rozmowie z dziennikarzami przywołał przykład z czasów, gdy sam był jeszcze zawodnikiem. Z reprezentacją Jugosławii w 2000 roku w Sydney przegrał dwa pierwsze spotkania z Rosją i Włochami, których następnie gładko pokonał w fazie pucharowej. „To, co było wcześniej, nie ma żadnego znaczenia” – ponownie podkreślił Grbic.
Polacy w pięciu ostatnich edycjach igrzysk olimpijskich odpadali właśnie w ćwierćfinale. Na swoim koncie mają tylko jeden medal - złoty z 1976 roku. Od tamtej pory jeszcze nie udało im się zameldować w najlepszej czwórce turnieju. Ćwierćfinał biało-czerwonych ze Słowenią zostanie rozegrany w poniedziałek o godz. 9. Półfinały zaplanowano na środę.