Trener Igi Świątek Piotr Sierzputowski pochwalił swoją podopieczną za to, że „pewnie awansowała do drugiej rundy tenisowego turnieju olimpijskiego w Tokio. Oceniam ją na czwórkę z plusem” - zaznaczył szkoleniowiec.
Rozstawiona z numerem szóstym Świątek pokonała w sobotę na otwarcie singlowej rywalizacji 210. w rankingu WTA Niemkę Monę Barthel 6:2, 6:2.
Sierzputowski: Iga zagrała solidny mecz
- Iga zagrała solidny mecz, oceniam ją na czwórkę z plusem. To, co trzeba było zrobić — wykonała. Wynik bardzo spokojny, nie przedłużała roboty. Im więcej takich pojedynków, tym lepiej dla jej kariery — podkreślił Sierzputowski.
Szybkie zwycięstwo ucieszyło go również w perspektywie dalszego występu 20-letniej zawodniczki w stolicy Japonii. Za kilka dni dodatkowo włączy się ona w rywalizację mikstów.
- Ten dzisiejszy mecz i wydatek energii z nim związany na pewno nie będzie miał żadnego wpływu na następne. Trwał tylko ciut ponad godzinę, więc doba wystarczy z zapasem, by Iga się zregenerowała — ocenił trener ósmej rakiety świata.
Wymagające warunki klimatyczne
Sobotni pojedynek był pierwszym występem zawodniczki z Raszyna w Kraju Kwitnącej Wiśni. Uczestnicy trwających igrzysk często przyznają, że tutejsze warunki klimatyczne — ze względu na upały i dużą wilgotność — są wymagające.
- Choć akurat w Japonii jeszcze nigdy nie graliśmy, to tutejsze warunki nie są dla nas zaskoczeniem. Podobne – wilgotność i temperatura – panują na przykład w Miami. Dzisiejszy tenis po prostu podąża za dobrą pogodą i cały rok tak naprawdę gramy na zewnątrz, w pełnym słońcu. W Polsce też przed wyjazdem było bardzo gorąco, więc tu trzeba się tylko przyzwyczaić do wilgotności. Natomiast warunki tu rzeczywiście znacząco zmieniają się w ciągu dnia. Piłki inaczej skaczą. Dlatego trenujemy o różnych porach — wyjaśnił Sierzputowski.
W drugiej rundzie Świątek zmierzy się z Hiszpanką Paulą Badosą.