Trzęsienie ziemi w belgijskim futbolu - tak media nazwały wielką operację antykorupcyjną, której efektem było zatrzymanie trenera, agentów piłkarskich i sędziów. Przeprowadzono rewizje w największych klubach w tym kraju.
Wśród zatrzymanych są szkoleniowiec występującego w Lidze Mistrzów FC Brugge Chorwat Ivan Leko oraz były menedżer generalny Anderlechtu Herman Van Holsbeeck.
Śledztwo, prowadzone od roku przez belgijską prokuraturę, dotyczy domniemanych oszustw przy transferach i pensjach wypłacanych zawodnikom, ale także ustawianych meczów w poprzednim sezonie ekstraklasy.
W operacji policyjnej, przeprowadzanej w środę jednocześnie w siedmiu krajach (Belgia, Francja, Luksemburg, Cypr, Czarnogóra, Serbia i Macedonia), wzięło udział łącznie 220 funkcjonariuszy. Dokonano 57 przeszukań, zarekwirowano dokumenty i aktywa, zablokowano niektóre konta bankowe.
Policja przeszukała siedziby takich klubów jak FC Brugge, Anderlecht, Standard Liege oraz Genk.
Oprócz Leko i Van Holsbeecka prokuratura podała nazwisko trzeciego zatrzymanego. To Mogi Bayat, przedstawiany w mediach jako agent najlepszych piłkarzy grających w Belgii, przez wiele lat związany z Anderlechtem.
W środę po południu prezes drugoligowego Westerlo Herman Wynants przypomniał w rozmowie z agencją AFP, że już w marcu 2017 roku sygnalizował odpowiednim instytucjom, a także federacji krajowej, że mogło dojść do ustawienia meczu między drużynami Kortrijk i Mouscron w ostatniej kolejce sezonu 2016/17. Wyjazdowa wygrana Mouscron (2:0) zapewniła tej drużynie utrzymanie w ekstraklasie i oznaczała degradację Westerlo.
W samej Belgii w operacji uczestniczyło 184. Dokonali oni 44 rewizji nie tylko w siedzibach klubów, ale także w domach i mieszkaniach szefów klubów, agentów, sędziów piłkarskich, byłego adwokata, a także dziennikarzy - wyliczyła prokuratura.
Za granicą przeprowadzono 13 rajdów policyjnych w biurach i domach osób zamieszanych w podejrzane transakcje. Prokuratura nie ujawniła ani danych tych osób, ani z jakimi klubami były one związane