Amerykanka Kathryn Mayorga twierdzi, że w czerwcu 2009 roku została zgwałcona przez portugalską gwiazdę piłki nożnej – Cristiano Ronaldo. Do feralnego zajścia miało dojść w Las Vegas.
Niemiecki tygodnik "Der Spiegel" wskazywał w kwietniu ubiegłego roku, że piłkarz musi zapłacić kobiecie 375 tys. dolarów w ramach ugody. Przestępstwo miał popełnić 12 czerwca 2009 roku w Las Vegas. Przebywał wówczas na wakacjach razem z bratem i kuzynem.
"Der Spiegel" twierdzi, że zgłosiła się wtedy na policję kobieta, która oskarżyła Ronaldo o gwałt. Kobieta wskazała, że szczególnie w pamięci zapadł jej biały różaniec, który piłkarz nosił na szyi. "Der Spiegel" opisywał, że prawnicy piłkarza zawarli ugodę z domniemaną poszkodowaną, zaś Portugalczyk miał jej zapłacić 375 tys. dolarów.
Warunkiem do zawarcia ugody, jaki miała wówczas postawiać Amerykanka, było przekazanie przez prawników Ronalda listu sportowcowi, w którym kobieta opisała gwałt i doznane obrażenia. Mayorga postanowiła teraz złożyć pozew cywilny wobec piłkarza Juventusu. Jak opisuje sport.pl, według Amerykanki Ronaldo padł na kolana mówiąc: – W 99 procentach jestem dobrym facetem. Nie wiem, czym jest ten 1 procent.