Zagłębie Sosnowiec zwyciężyło w rewanżu z Cracovią Kraków i awansowało do półfinału Pucharu Polski. Kluczowa dla losów spotkania była pierwsza połowa, w której padły dwa gole dla gości z Sosnowca, ustanawiając wynik meczu 0:2. Trener Jacek Zieliński kilka razy mógł chwycić się za głowę, ponieważ jego piłkarze zaprzepaścili dobre okazje do strzelenia bramki. Bramkarz Zagłębia był najlepszym graczem tego spotkania.
W pierwszym meczu na Śląsku Zagłębie przegrało z Cracovią 1:2. Spotkanie było bardzo wyrównane i emocjonujące, jednak ostatecznie górą z tego pojedynku wyszedł klub z ekstraklasy. Najbardziej w rewanżowe zwycięstwo drużyny z Sosnowca, wierzyli tylko ich fani. Otoczenie Cracovii było raczej przekonane o tym, że piłkarze Zielińskiego muszą dopełnić formalności. Potwierdziło się, że piłka nożna jest sportem nieprzewidywalnym.
Po ośmiu minutach gry gospodarze mogli wygrywać. Po precyzyjnym dośrodkowaniu Jaroszyńskiego, Boubacar strzałem głową trafił w słupek. W 26 minucie Zagłębie uzyskało prowadzenie. Jakub Wilk bardzo precyzyjnie dośrodkował do niepilnowanego w okolicach piątego metra Pribula. Słowak technicznym uderzeniem między nogami bramkarza zdobył gola na 1:0. Pięć minut później po świetnym dośrodkowaniu Jendriska, strzał głową Rymaniaka wybronił bramkarz gości. Po trzech minutach niezwykle trudne uderzenie Dąbrowskiego w samo ,,okienko” bramki, piękną paradą wybronił Fabisiak. W 39 minucie Adrian Paluchowski wbiegł na dużej szybkości z piłką w pole karne gospodarzy, nieczystym wślizgiem zatrzymał go obrońca Cracovii i sędzia odgwizdał rzut karny. Minutę później do jedenastki podszedł Sebastian Dudek, który z dużym spokojem zamienił ją na gola. Tym sposobem w pierwszej połowie został ustalony wynik drugiego spotkania. W drugiej połowie oba zespoły raziły nieskutecznością, mimo dobrych sytuacji podbramkowych. W 69 minucie po dobrym podaniu Wdowiaka, z odległości kilku metrów do bramki zbyt lekko uderzył Covilo. Osiem minut później padła bramka dla Krakowian, jednak sędzia dopatrzył się spalonego u zawodnika asystującego. W 87 minucie powinno być 3:0 po kontrze gości. Sytuacji sam na sam nie wykorzystał Udovićić, po dobrym zagraniu Paluchowskiego.
Kontrowersyjnym aspektem rozgrywek Pucharu Polski jest ich terminarz. W zespole Cracovii nie wystąpił Bartosz Kapustka, który zagrał w podstawowym składzie meczu z Czechami zaledwie dwa dni temu. Jednak jest to sport zawodowy i liczy się wynik końcowy uzyskany na murawie. Rewelacja rozgrywek pierwszoligowych zwyciężyła z rewelacją rozgrywek Ekstraklasy.