Agnieszka Radwańska pokonała Monicę Niculescu 6:1, 7:5 w spotkaniu drugiej rundy w turnieju Rogers Cup w Montrealu. W kolejnym meczu rywalką naszej tenisistki będzie Rosjanka Anastazja Pawliuczenkowa.
Dla najlepszej polskiej tenisistki impreza w Kanadzie to pierwszy występ od wielkoszlemowego Wimbledonu i porażki po dramatycznym meczu z Dominiką Cibulkovą. W dotychczasowych spotkaniach z Rumunką Polka wygrywała trzykrotnie, a tylko raz doznała porażki. Środowa potyczka rozpoczęła się pod dyktando krakowianki. Radwańska grała pewnie i efektownie, przełamała rywalkę dwukrotnie i wyszła na prowadzenie 4:0. W następnym gemie Niculescu zdołała wygrać do zera swoje podanie, ale jak się okazało była to jej jedyna zdobycz w tym secie. Po chwili krakowianka zakończyła partię 6:1.
Druga odsłona przyniosła dużo bardziej wyrównaną rywalizację. Radwańska nie serwowała już tak dobrze jak na początku, zaś Niculescu popełniała mniej błędów. W efekcie tenisistki wymieniły się dwukrotnie breakami i doprowadziły do stanu 3:3. Wtedy jednak Rumunka ponownie przełamała Polkę i odskoczyła na 5:3. Kluczowe znaczenie dla całego spotkania miał dziesiąty gem drugiego seta. Niculescu prowadziła 5:4 i 40:15 przy swoim podaniu. Radwańska wykazała się stalowymi nerwami i dwoma efektownymi zagraniami obroniła piłki setowe, po chwili zaś skrótem, który prześlizną się po siatce wywalczyła breaka. Rumunka podłamana niewykorzystaną szansą przegrała kolejne dwa gemy i cały mecz.
W trzeciej rundzie Polka zmierzy się z Anastazją Pawliuczenkową, która pokonała Christinę McHale 6:2,7:5. Początek tego spotkania dziś około 20:30.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Zembaczyński wstydzi się wykształcenia. „Zagadkowe” zniknięcie Collegium Humanum z życiorysu
PIEKŁO ZAMARZŁO! Wyborcy koalicji 13 grudnia oburzeni nepotyzmem: „Nie po to walczyliśmy, K*RWA MAĆ!”
Wrocław. Polacy muszą wiedzieć, komu powierzyli fotel prezydenta
Komisja Ligi anulowała czerwoną i żółtą kartkę