Organizatorzy rozpoczynających się we wtorek igrzysk paraolimpijskich w Tokio nadal obstają przy tym, by wpuścić na trybuny uczniów miejscowych szkół. Pomysł ten niektórzy podawali w wątpliwość ze względu na pandemię COVID-19.
Podobnie jak w przypadku zakończonych 8 sierpnia igrzysk w stolicy Japonii, także podczas zmagań paraolimpijskich na trybunach nie pojawią się dorośli kibice. W poniedziałek organizatorzy zaznaczyli jednak, że wyjątkiem będą teraz dzieci w wieku szkolnym. Przy zachowaniu sanitarnych rygorów bezpieczeństwa oraz zgodzie rodziców, oraz kierownictwa ich szkoły-w ramach programu edukacyjnego-będą mogły pojawić się na obiektach. Wzbudziło to pewne wątpliwości, ale osoby podejmujące decyzje zdania nie zmieniły.
- Jesteśmy gotowi, by przyjąć uczniów- zaznaczył rzecznik prasowy komitetu organizacyjnego Masa Takaya.
Zapewnił, że ich bezpieczeństwo będzie przedmiotem troski. Nie podano jak na razie dokładnych danych, ale władze Tokio wskazały, że łącznie około 130 tysięcy dzieci w wieku szkolnym spodziewanych jest na trybunach podczas rywalizacji sportowców niepełnosprawnych.
Według organizatorów, pomysł ten jest dobry. Dzieci nie rozwiążą problemów z ciszą na stadionie
Rzecznik prasowy Międzynarodowego Komitetu Paraolimpijskiego Craig Spence podkreślił, że gdyby reprezentowana przez niego organizacja nie była przekonana co do bezpieczeństwa tego pomysłu, to by go nie poparła.
- W przeciwieństwie do zwykłych widzów, którzy dotarliby tu z różnych regionów, możesz kontrolować szkolne klasy i zapewnić ich bezpieczeństwo-argumentował Takaya.
Jak dodał, grupy uczniów byłyby wprowadzane na areny sportowe w uporządkowanych grupach, z zachowaniem dystansu i musiałyby dezynfekować ręce oraz nosić maseczki ochronne.
- Dopingować zawodników mogłyby zaś, tylko klaskać w dłonie-zaznaczył rzecznik prasowy komitetu organizacyjnego.
Osoby sceptyczne wobec tego pomysłu zwracały uwagę, że dzieci mogą się zarazić i rozprowadzić wirus w swoich rodzinach. Igrzyska paraolimpijskie rozpoczną się za dwa dni, a w ostatnim czasie liczba zakażeń COVID-19 w Tokio i innych regionach znacząco rosła w porównaniu z wcześniejszym okresem. Sobota była czwartym dniem z rzędu, kiedy odnotowano ich w stolicy Kraju Kwitnącej Wiśni ponad 5 000. W niedzielę było 4 392. W całej Japonii ok. 15 500 osób zmarło w związku z koronawirusem. Jak na razie w pełni zaszczepionych jest ok. 40 procent mieszkańców tego państwa.
Igrzyska Paraolimpijskie gotowe na ostatnią chwilę. To już we wtorek
W zmaganiach paraolimpijskich, które zakończą się 5 września, ma wziąć udział ok. 4 400 zawodników z ok. 160 krajów. W niedzielę potwierdzono zapowiadane dzień wcześniej zaostrzenie niektórych restrykcji obowiązujących uczestników. To działanie będące reakcją na przyrost liczby zakażeń w Tokio w ostatnich dniach.
Przebywający na co dzień w Japonii mieszkańcy wioski paraolimpijskiej, którzy obecnie testowani byli co cztery dni, teraz będą sprawdzani codziennie. Zgodnie z wcześniejszymi regułami niektórzy zagraniczni uczestnicy mieli móc korzystać z komunikacji publicznej i swobodnie poruszać się po 14 dniach pobytu w Tokio, ale teraz cofnięto to pozwolenie.
- Prosimy ich, aby spożywali posiłki w pomieszczeniach znajdujących się na obiektach olimpijskich lub w hotelach, w których przebywają i aby robili to samotnie oraz nie rozmawiali przy tym. Jeśli chodzi o miejsca, które mogą odwiedzać, to prosimy ich, aby ograniczyć je do miejsc wymienionych w przygotowanych tzw. planach aktywności- zaznaczył szef komitetu organizacyjnego Toshiro Muto.
Organizatorzy igrzysk zgłosili 547 przypadków pozytywnych wyników testów związanych z tą imprezą (licząc od 1 lipca). Wśród uczestników zmagań paraolimpijskich jeszcze przed ich startem odnotowano 131 przypadków. Większość to osoby pracujące dla organizatorów lub pracownicy mieszkający na stałe w Japonii. Wśród sportowców były jak na razie cztery przypadki, a wśród dziennikarzy - 10.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko
Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!