Reprezentacja Polski kobiet zremisowała z Ukrainą 2:2 w siódmej rundzie 45. Olimpiady Szachowej w Budapeszcie i awansowała na drugie miejsce, pozostając bez przegranego meczu w turnieju. Polacy po porażce z Rumunią spadli na 37. lokatę.
Biało-czerwone, rozstawione z numerem trzecim, w pierwszych sześciu rundach nie poniosły porażki, tracąc tylko jeden punkt meczowy w remisowym spotkaniu z Grecją (2:2). W poniedziałek, przed dniem przerwy, pokonały grającą z „czwórką” ekipę Chin (2,5:1,5), a w środę miały za przeciwnika broniącą tytułu Ukrainę, legitymującą się piątym średnim rankingiem w turnieju. Reprezentacja ta przyjechała do Budapesztu bez swoich czołowych zawodniczek - sióstr Anny i byłej mistrzyni świata Mariji Muzyczuk (8. i 10. miejsce w indywidualnym rankingu FIDE) i nie jest tak silna jak na poprzednich olimpiadach, gdzie oprócz złotego przed dwoma laty zdobywała srebrny i trzy brązowe medale, ale to wciąż bardzo groźny rywal.
Dla polskiej drużyny, prowadzonej przez trenera Marcina Dziubę, była to okazja do rewanżu za mecz w ostatniej rundzie poprzedniej olimpiady, kiedy to decydujące o medalu spotkanie biało-czerwone przegrały z Ukrainkami 1:3 i w efekcie spadły z drugiego na szóste miejsce, a rywalki sięgnęły po złoto. W polskiej drużynie, tak jak przeciwko Chinkom, wystąpiła czwórka szachistek niepokonanych dotychczas w Budapeszcie. Aż do ostatniej partii meczu wydawało się, że rewanż uda się w pełni. Alina Kaszlinska pokonała czarnymi na pierwszej szachownicy Juliję Osmak, Monika Soćko zremisowała na drugiej z byłą mistrzynią świata Anną Uszeniną, podobnie na czwartej Alicja Śliwicka z Inną Gaponenko.
Do zwycięstwa wystarczał Polkom remis najdłużej tego dnia grającej Oliwii Kiołbasy z wyżej notowaną Nataliją Buksą. Niepokonana dotychczas Polka do samego końca toczyła wyrównaną walkę, ale jeden błędny ruch w nerwowej końcówce pozbawił ją szans na przypieczętowanie zwycięstwa biało-czerwonych. Jej pierwsza porażka w turnieju oznaczała remis drużyny, która jednak nadal pozostaje z szansami na medal. Awansowała nawet na pozycję wicelidera, gdyż wyprzedzające ją Gruzinki przegrały 1:3 z liderkami z Indii.
Po siedmiu rundach rywalizacji w stolicy Węgier Polki z dorobkiem 12 punktów i 20,5 uzyskanych w poszczególnych partiach awansowały z trzeciego na drugie miejsce. Wyprzedza je tylko mająca komplet zwycięstw ekipa Indii. Na miejscach trzecim i czwartym są klasyfikowane Kazachstan i Francja - także po 12 pkt, a kolejne zajmuje dziesięć ekip z 11. punktami, na czele z USA, Armenią, Gruzją, Niemcami i Ukrainą.
W rywalizacji open grający z numerem 11. Polacy ponieśli drugą porażkę, w dodatku wyższą różnicą niż poprzednio z Wietnamem (1,5:2,5 w piątej rundzie). W spotkaniu z Rumunią (18.) po pół punktu za remisy uzyskali Radosław Wojtaszek i jedyny niepokonany w ekipie Kacper Piorun na drugiej i trzeciej szachownicy. Porażek doznali Jan-Krzysztof Duda i Szymon Gumularz, dla których były to pierwsze przegrane. Po siedmiu rundach biało-czerwoni, którzy nadal mają 9 punktów meczowych oraz 17 uzyskanych w poszczególnych partiach, spadli z 16. na 37. pozycję. Z kompletem zwycięstw prowadzą Indie - 14, przed Iranem - 13, Uzbekistanem, Węgrami, Armenią i Serbią - po 12.
Przed dwoma laty w Olimpiadzie Szachowej w indyjskim Cennaj (dawniej Madras) Polki zajęły szóstą lokatę, a Polacy – dziewiątą. W czwartek Polki czeka mecz na szczycie - zagrają z Indiami (nr. 1), a Polacy z Macedonią Północną (62.).
Rywalizacja w stolicy Węgier zakończy się w niedzielę po rozegraniu 11. rund.
źródło: PAP