Na Stadio Artemio Franchi byliśmy świadkami miłej niespodzianki. Lider Serie A przegrał z ostatnim zespołem polskiej Ekstraklasy 1:2. Jan Urban wykazał się instynktem trenerskim. Bramki strzelali wprowadzeni po przerwie Kownacki oraz Gajos. Lech Poznań szczęśliwe się bronił i wygrał z grającą w mocno rezerwowym składzie ACF Fiorentiną.
Pierwsza połowa zdecydowanie należała do Fiorentiny. Kolejarz od początku spotkania cofnął się na własną połowę. Podopieczni Jana Urbana wyczekiwali na możliwość szybkiego ataku. Piłkarze z Florencji atakiem pozycyjny poszukiwali swoich szans na gola. Drugi garnitur Fiorentiny przewyższał piłkarzy Lecha w każdym elemencie gry, głównie technicznie. Zawodnicy z Poznania grali bardzo nerwowo. Popełniali proste błędy w wyprowadzeniu akcji, przez co nie potrafili zagrozić Fiorentinie. Lider Serie A najpoważniejszą okazję do strzelenia gola miał już w 2 min. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w pole karne Lecha, zrobiło się zamieszanie i obrońcy Lecha wybijali piłkę niemal z linii bramkowej.
W drugiej połowie było bardzo dużo emocji. Najprościej powiedzieć można : Fiorentina stwarzała sobie sytuacje bramkowe , a Lech Poznań strzelał bramki. Najpierw na listę strzelców wpisał się wprowadzony dwie minuty wcześniej Kownacki. W 65 minucie młody Lechita przeprowadził szybką dwójkową akcję z Lovrencsicsem, którą wykończył z najbliższej odległości. Dwanaście minut później za kontuzjowanego Kownackiego na murawie zameldował się Gajos. Zmiennik strzelca bramki zastąpił go w najlepszy sposób. W 82 minucie po bardzo dobrze wykonanym rzucie wolnym, Kamiński zgrał górną piłkę do Gajosa, a ten płaskim strzałem nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Po stracie drugiego gola Fiorentina zabrała się do odrabiania strat i przyśpieszyła tempo. Kolejarzowi dopisywało szczęście. Bramka Buricia była jakby zaczarowana. W 90 minucie kontaktowego gola strzelił Rossi po precyzyjnym zagraniu Fernandeza. Piłkarze z Florencji ciągle napierali na pole karne gości, jednak mieli problem ze skutecznością. W 91 minucie kibice Lecha zamarli po fatalnym błędzie bramkarza Lecha, który był najlepszym zawodnikiem meczu. Ostatnia minuta doliczonego czasu gry przyniosła najlepszą okazję dla napastnika z Florencji Babacara. Nie trafił jednak do pustej bramki głową. Kolejarz wraca do gry. Po meczu we Florencji zajmuje 2 lokatę w grupie ,,I”.
ACF Fiorentina 1:2 Lech Poznań (Kownacki 65’ Gajos 82’, Rossi 90’)
FC Basel 1:2 Belenenses (Lang 15’ , Leal 28’ , Kuca 45’)