W piątkowy wieczór rozpoczną się zmagania w grupie B brazylijskiego mundialu. O godzinie 21.00 w szlagierowym spotkaniu zmierzą się Hiszpania i Holandia. Równo z wybiciem północy rozpocznie się drugie grupowe spotkanie między Chile i Australią. Rywalizacja w tej silnej grupie zapowiada się niezwykle interesująco.
Niekwestionowanym faworytem grupy B, jak i całych mistrzostw jest niewątpliwie Hiszpania. Od 2008 roku La Roja uzbierała dwa tytuły mistrza Europy i tytuł mistrza świata wywalczony na boiskach w RPA. Jednak reprezentacja Holandii będzie starała się pokrzyżować plany piłkarzy Vincente del Bosque. Oranje przeszli kwalifikacje jak burza i z pewnością będą chcieli zrewanżować się piłkarzom z Półwyspu Iberyjskiego za przegrany finał mundialu w 2010 roku. Największym sukcesem Chile w historii mistrzostw świata było III miejsce w 1962 roku. Natomiast na afrykańskich boiskach Chile uległo Hiszpanii w fazie grupowej, ale ostatecznie zakończyło swój udział na 1/8 finału. Australia od 2006 roku regularnie kwalifikowała się do finałów mistrzostw świata. Największy sukces Socceroos to 1/8 finału mundialu w 2006 roku. Teoretycznie jest to najsłabsza drużyna w grupie.
Biorąc pod uwagę kadry grupowych reprezentacji, to „na papierze” najlepiej prezentuje się Hiszpania. Siedmiu zawodników La Roja brało udział w finale tegorocznej Ligi Mistrzów, a ich pozostali koledzy to absolutna śmietanka czołowych europejskich klubów. Zabójczo skuteczny Diego Costa, czy doświadczony Iker Casillas to tylko niektórzy przedstawiciele tego elitarnego grona. Poszukując rys w tym monolicie można zwrócić uwagę na pewne luki w obronie, ale nie są on znaczące.
Jeśli chodzi o reprezentacje Holandii to jest kilka nazwisk, na które należy zwrócić szczególną uwagę. Arjen Robben to genialny zawodnik, który niekiedy w pojedynkę jest w stanie odwrócić losy meczu. Robin van Persie to najskuteczniejszy strzelec w historii występów Oranje i potrafi zaskoczyć bramkarza niekonwencjonalnym strzałem. Wesley Sneijder niejednokrotnie obsłużył kolegów precyzyjnym i zaskakującym podaniem. Podopieczni Louisa van Gaala brawurowo przeszli kwalifikacje, ale w finałach czeka ich zdecydowanie trudniejsze zadanie.
Podczas eliminacji Chile zajęło trzecie miejsce w strefie Ameryki Południowej. Z pewnością przeciwnicy tej reprezentacji powinni obawiać się nieustępliwego, zaprawionego w bojach na włoskich boiskach Arturo Vidala. W ataku straszyć będą znani z hiszpańskich boisk Alexis Sanchez i Eduardo Vargas. Zawodników z kraju bogatego w rudy miedzi czeka ciężka walka, ale postarają się powalczyć przynajmniej o drugie miejsce w grupie.
W reprezentacji Australii próżno szukać gwiazd. Można zaryzykować tezę, że każdy zdobyty punkt będzie sukcesem dla zawodników z kraju kangurów. Prawdopodobnie zespół ten powalczy o korzystny rezultat z Chile, bo Hiszpania i Holandia wydają się być poza zasięgiem Socceroos. Niestety podopieczni Ante Postecoglou skazywani są przez ekspertów na niepowodzenie. Biorąc pod uwagę siłę tej kadry wszystko wskazuje na to, że nie wyjdzie ona z grupy. Walka o premiowane awansem miejsca powinna rozegrać się miedzy Chile, Holandią i Hiszpanią.