Przed tygodniem w Zagrzebiu doszło do starć między kibicami Legii i Dinamo. Grupka chorwackich fanów ekipy GNK — Bad Blue Boys pobili się z sympatykami mistrza Polski. Jak donoszą tamtejsze media, w Warszawie ma dojść do rewanżu, na co liczą stołeczni kibice.
Według relacji ludzi mieszkających na co dzień w stolicy Chorwacji na kilka godzin przed spotkaniem w Zagrzebiu miały miejsce brutalne sceny, gdzie dwie grupy fanów starły się ze sobą. Doszło do takiej sytuacji, że zainterweniować musiała miejscowa policja. Chorwackie media informowały, że jeden z Polaków miał obrażenia i musiał trafić do szpitala, reszta z kolei była zmuszona opuścić Bałkany.
????Alert????
— STAND YOUR GROUND ???? (@Ultramaniatics_) August 3, 2021
Bad Blue Boys Ultras attacked Polish fans in Zagreb tonight!!!!
????️ 24Sata pic.twitter.com/byCfIqkcmh
Chorwacki portal "24sata.hr" nie ma wątpliwości, że w stolicy Polski dojdzie do "rewanżu".
- Dzieje się i będzie się działo, a sytuacja jest z pewnością bardziej napięta po tym wszystkim, co wydarzyło się w zagrzebskiej Dubravie — piszą zagraniczne media.
Legia Warszawa in Zagreb last monday pic.twitter.com/vHaBKLieAi
— Casual Ultra (@thecasualultra) August 5, 2021
Minionej nocy grupa warszawskich fanów miała zaatakować kibiców Dinamo. Po raz kolejny musiała interweniować policja, a sytuacja przed wtorkowym meczem przy Łazienkowskiej robi się coraz bardziej gorąco. Według ostatnich informacji w stolicy Polski nie pojawiła się jeszcze grupa Bad Blue Boys. Na nich mają właśnie czekać lokalni Teddy Boys 95.
Dinamo Zagrzeb już w drodze do Warszawy ???????? https://t.co/7ZLaLwRDhr
— Piłkarskie Bałkany (@pilkabalkany) August 9, 2021
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Gwiazda NBA do Demokratów: "Przegraliście. Siedźcie cicho!"
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko