W niedzielę nad ranem polskiego czasu, odbyła się gala UFC 228, na której Karolina Kowalkiewicz zmierzyła się z brazylijką Jessiką Andrade. To nie był dzień Polki. Walka trwała niespełna 2 minuty i zakończył ją ciężki knockout.
Walka Andrade - Kowalkiewicz była co-main eventem, czyli drugą najważniejszą walką gali.
Brazylijka już raz walczyła z Polką - ale nie z Karoliną tylko z Joanną Jędrzejczyk, z którą przegrała w maju 2017 roku po jednogłośnej decyzji sędziów. Joanna, obroniła wtedy mistrzowski pas.
Andrade, tym razem o wiele lepiej przygotowała się do pojedynku z Polską zawodniczką. Już w 10 sekundzie celnie trafiła Karolinę, pod którą ugięły się nogi. Została po tym zasypana gradem ciosów i chociaż broniła się jak lwica i sprawiała wrażenie jak by niemal doszła już do siebie, Brazylijka nadal, trafiała bardzo mocno i celnie.
Przed upływem 2. minuty walki, Andrade znokautowała Kowalkiewicz bardzo mocnym prawym, po którym nasza zawodniczka padła na deski. Sędzia natychmiast przerwał pojedynek. Zegar wskazywał minutę i 58 sekund od rozpoczęcia pojedynku.
Dzięki temu zwycięstwu Brazylijka znowu powalczy o tytuł UFC. Na jej drodze stanie tym razem Rose Namajunas, która dwukrotnie pokonała Joannę Jędrzejczyk.
Karolina Kowalkiewicz zamieściła już w sieci wideo, w którym przeprasza swoich fanów za porażkę i obiecuje, że powróci silniejsza.
— KarolinaKowalkiewicz (@KarolinaMMA) 9 września 2018
"We have two Brazilian belt holders fighting Dec. 29. Both happen to be female. It'd be nice to fight for the title on that card." @JessicaMMAPro at the #UFC228 post-fight press conference https://t.co/33qq1csur5 pic.twitter.com/o2bHyFT7ib
— UFC (@ufc) 9 września 2018
ON THE ATTACK!@JessicaMMApro comes out SWINGING! #UFC228 pic.twitter.com/9FZ7Xcwm60
— UFC (@ufc) 9 września 2018