Instagramowa, "szczęśliwa" rodzina. Baron nie wytrzymał!

Rozstaniem, a w zasadzie - pozwem rozwodowym - Sandry Kubickiej i Aleksandra "Barona" Milwiwa-Barona żyje obecnie lubiąca "ploteczki" część społeczności. Muzyk widocznie nie zniósł narastającej ilości komentarzy o oświadczenie matki swojego dziecka i... wykonał kolejny krok w sprawie.
Małżeństwo trwało kilka miesięcy
Od kilku dni, tajemnicą nie jest, że Sandra Kubika zdecydowała o rozwodzie z Aleksandrem Milwiwem-Baronem. Para nie wytrzymała jako małżeństwo nawet roku, gdyż dopiero w kwietniu minęłoby dokładnie 12 miesięcy od powiedzenia sobie "TAK". Mimo to, jest coś, co ich łączy. W zasadzie - ktoś. Kilkumiesięczny syn, Leonard.
Zobacz też: Wieniawa wspiera Kubicką. Gdzie jest haczyk?
Oświadczenie Kubickiej
Nie tak dawno temu, w ogniu pytań o to, dlaczego Sandra nie pokazuje się już z Aleksandrem, modelka nie wytrzymała. Wydała oświadczenie, które opublikowała na Instagramie.
Przez wiele miesięcy próbowaliśmy jeszcze się dogadać i nauczyć, jak podzielić opiekę nad dzieckiem. Ja też miałam momenty zawahania i chciałam jeszcze spróbować zawalczyć o to, by Leonard miał dwóch rodziców obok siebie w jednym domu. Niestety nie udało nam się porozumieć
- napisała młoda celebrytka.
Kubicka pisała też, że głównym powodem, przez który chciała zawalczyć o przyszłość związku było właśnie wspólne dziecko. Z informacji, do których dotarli dziennikarze "Faktu" wynika, że sprawa rozwodowa faktycznie została zarejestrowana, ale termin pierwszej rozprawy nie został jeszcze wyznaczony.
Wszystkich ciekawi jednak - co na to wszystko Baron?!
Nie wytrzymał!
Gwiazdor widocznie nie zniósł presji narastających pytań i... obarczeń.
Muzyk, po informacji przekazanej przez jego dotychczasową partnerkę, zapadł się pod ziemie, nie komentując sprawy. Niemniej, na jego Instagramowym koncie, pod koniec ubiegłego miesiąca, pojawił się fragment z "The Voice Kids", gdzie od lat jest jurorem. Tam, Baron opowiadał o swoich przeżyciach związanych z nowym członkiem rodziny. Wydawało się więc, że cieszy go rola ojca. Co więc poszło nie tak?!
I fakt, film ten pojawił się na profilu Barona kilkanaście dni przed oświadczeniem opublikowanym przez Kubicką, użytkownicy mediów społecznościowych - szczególnie ci ciekawscy - zaczęli szukać i drążyć. Na próżno - on sam milczy, a w dodatku - zmienił status swojego konta na "prywatne". Jego treści mogą oglądać wyłącznie ci, którzy obserwowali go wcześniej. Ale na tym nie koniec. Sekcja komentarzy została... zablokowana.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X