Pojawiły się nowe fakty związane ze śmiercią Liama Payne'a - byłego wokalisty One Direction. Śledczy ujawnili, że w pokoju hotelowym, w którym zatrzymał się muzyk w Buenos Aires funkcjonariusze zastali "kompletny bałagan".
Policja w nowych informacjach ujawniła, że „w pobliżu ciała Liama Payne'a, znalezionego na dziedzińcu hotelu, zabezpieczono butelkę whiskey, zapalniczkę i telefon komórkowy (…) Po wejściu do pokoju zajmowanego przez gwiazdora mundurowi zastali "kompletny bałagan". Cześć wyposażenia została uszkodzona. Funkcjonariusze zabezpieczyli m.in. laptopa artysty” – pisze Interia.pl.
Widać, że mogło dojść do włamania, bijatyki, a co za tym idzie przyczyną śmierci mogło być też morderstwo. Wszystko wkrótce się wyjaśni.
Źródło: Interia