Gościem red. Aleksandry Zarzyckiej w programie "Z wiejskiej na gorąco" był poseł Wolnych i Solidarnych Ireneusz Zyska. – Nie możemy sobie pozwolić aby w dalszym ciągu posługiwać się niedopowiedzeniami. Poczekajmy na efekty pracy prokuratury. Ci, poprzez angażowanie ekspertów z innych krajów, próbuje wyjaśnić przyczyny. Wstrzemięźliwość jest tutaj wskazana – mówił o studzeniu nastrojów w obliczu wyjaśniania przyczyn katastrofy.
Poprzednie ustalenia są niewiarygodne. W komisji pana Laska fałszowano fakty. Ustalenia, o których słyszymy dziś, zdają się być wiarygodne. Trzeba zdecydowanie powiedzieć, że ustalenia podkomisji są bezkompromisowe. Ustalenia komisji panów Laska i Millera to szkoda polskiej racji stanu. Największy jednak ból zadali rodzinom ofiar – podkreślił polityk.
Kłamliwe tezy
– Sprawa jest bardzo poważna. Nie możemy sobie pozwolić aby w dalszym ciągu posługiwać się niedopowiedzeniami. Poczekajmy na efekty pracy prokuratury. Ci, poprzez angażowanie ekspertów z innych krajów, próbuje wyjaśnić przyczyny. Wstrzemięźliwość jest tutaj wskazana – mówił poseł.
Zdaję sobie sprawę, że wczorajszy dzień niejako produkuje popyt na finał ten sprawy. Głęboko wierzę, że pan poseł Macierewicz wraz z zespołem nie spoczną, dopóki prawda nie wyjdzie na jaw – dodał.
Odsłonięcie pomnika bez opozycji
– To była znakomita okazja do budowania poczucia wspólnoty wśród Polaków. Zginęła elita narodu polskiego. Można było wspólnie celebrować upamiętnienie ofiar. Opozycja jednak wolała dążyć do tego, aby pomnik nigdy nie powstał – zakończył poseł.