Przejdź do treści

Zmarł jeden z morderców ks. Jerzego Popiełuszki. Funkcjonariusz SB nie doczekał swojego kolejnego procesu

Źródło: PAP/CAF

Jak ujawnił tygodnik "Do Rzeczy", nie żyje Waldemar Chmielewski, jeden z oprawców ks. Jerzego Popiełuszki - funkcjonariusz komunistycznej Służby Bezpieczeństwa, skazany w głośnym toruńskim procesie. Obserwatorom procesu dał się poznać, jako osoba pozornie załamana sytuacją. Chmielewski jęczał, płakał, jąkał się chwilami tak bardzo, że nie można było go zrozumieć. Czy był to objaw wyrzutów sumienia, czy też gra mordercy, nakazana mu przez zwierzchników z "resortu"? Zdecydowanie to drugie!

Śmierć Chmielewskiego wyszła na jaw przy okazji perturbacji związanych ze sprawą prowokacji, jakiej funkcjonariusze komunistycznej bezpieki (w tym i on) dopuścili się w 1983 na ks. Jerzym Popiełuszce kapelanie „Solidarności”. W mieszkaniu duchownego znaleziono wówczas ulotki, dynamit i amunicję. Materiały te zostały wcześniej podrzucone do mieszkania księdza przez esbeków. Prowokację tę skrupulatnie wykorzystał rzecznik antypolskiej junty Jaruzelskiego Jerzy Urban, do zorganizowania kłamliwej medialnej nagonki przeciwko duchownemu. Ta propaganda nienawiści stała się w opinii wielu powodem mordu na ks. Jerzym.

Wśród oskarżonych w sprawie prowokacji znaleźli się ci sami funkcjonariusze, którzy w 1984 roku później zamordowali duchownego. Z "przyczyn proceduralnych" sprawa przez parę lat nie mogła trafić na wokandę "wolnych sądów". Waldemar Chmielewski w sprawie prowokacji przy ul. Chłodnej nie przyznał się do niczego, odmówił także składania wyjaśnień.

Chmielewski miał wzorcowy życiorys. Był synem oficera SB, a córką esbeka była również jego żona. Po służbie w ZOMO ukończył Wyższą Szkołę MO i Akademię Spraw Wewnętrznych. Niedługo przed morderstwem księdza Popiełuszki obronił pracę magisterską pt. "Kardynał Wyszyński - wybrane zagadnienia z działalności polityczno-społecznej". W Służbie Bezpieczeństwa doszedł Chmielewski do stopnia porucznika. Był pracownikiem Samodzielnej Grupy "D" Departamentu IV MSW. W lutym 1985 w Toruniu został uznany za współwinnego zabójstwa ks. Jerzego. Prowadzony pod dyktando władz proces toruński trwał zaledwie 3 miesiące. Waldemar Chmielewski otrzymał najniższą karę z wszystkich oskarżonych.

7 lutego 1985 roku oskarżonych uznano za winnych i skazano. Pierwotnie kary były stosunkowo wysokie. Główny sprawca Grzegorz Piotrowski dostał 25 lat więzienia, Leszek Pękala - 15 lat, a Waldemar Chmielewski - 14 lat. Ich przełożony Adam Pietruszka został skazany na 25 lat pozbawienia wolności. Kilkanaście miesięcy później po amnestii zorganizowaną przez Czesława Kiszczaka (tego "człowieka honoru" zdaniem Michnika) Piotrowskiemu zmniejszono karę do 15 lat Pietruszce do 10 lat, Pękali do 6, a Chmielewskiemu do 4,5.

Chmielewski wyszedł na wolność w 1989 roku. W 1993 wrócił do więzienia na pół roku, ponieważ okazało się, że wyrok złagodzono mu bezpodstawnie.

Niedługo później zmienił tożsamość, przyjmując panieńskie nazwisko żony. Zachował jednak czujność, nie odbierał nawet domofonu. Pracował jako zaopatrzeniowiec, a później prowadził własna działalność gospodarczą.

Chmielewski – jak podaje „Do Rzeczy” - zmarł 5 września ubiegłego roku w wieku 68 lat. Został pochowany na jednym z warszawskich cmentarzy "po świeckiej ceremonii".

i.pl, Do Rzeczy, Portal TV Republika

Wiadomości

Trump w Kaliforni. Określił widok zniszczeń jako "niewiarygodny"

Ogromne pieniądze położy na stole. Za głowy przywódców Talibów

Mel Gibson idzie "po" Hollywood

Okręty NATO na Bałtyku niczym potężny monitoring. Widzą ich ruchy

Znaleźli klucz do tajemnic wszechświata? To Majoron

Kristi Noem wzmocni Trumpa. Ona będzie strzec granicy!

Wybierasz się tam na wakacje? Po kieszeni! Kolejne miasto Europy

Znowu zmiany w atlasie. Czym zaskoczy Trump? Prosto z Las Vegas

Ukraina oferuje bezpłatny węgiel dla Naddniestrza

Niemiecki inżynier pobił rekord świata. Spędził pod wodą tyle dni

Administracja Trumpa rozważa pomoc dla Ukrainy. Kto zapłaci?

Jakubiak: układanie demokracji przez Niemców w Europie zawsze kończy się wojną!

Fogiel: w Waszyngtonie świeci się na czerwono, że płk Dusza wraca do SKW

Buda: nie ma żadnych przesłanek do wykluczania Izby Kontroli Nadzwyczajnej

Musk wspiera AfD: "Niemcy muszą walczyć o swoją przyszłość"

Najnowsze

Trump w Kaliforni. Określił widok zniszczeń jako "niewiarygodny"

Znaleźli klucz do tajemnic wszechświata? To Majoron

Kristi Noem wzmocni Trumpa. Ona będzie strzec granicy!

Wybierasz się tam na wakacje? Po kieszeni! Kolejne miasto Europy

Znowu zmiany w atlasie. Czym zaskoczy Trump? Prosto z Las Vegas

Ogromne pieniądze położy na stole. Za głowy przywódców Talibów

Mel Gibson idzie "po" Hollywood

Okręty NATO na Bałtyku niczym potężny monitoring. Widzą ich ruchy