W Warszawie odbył się kolejny „strajk przedsiębiorców”, który opozycja próbuje ugrać na swoją korzyść. Doszło do starć między protestującymi a policją, a także do kuriozalnej sytuacji z senatorem Burym, którą niedługo opiszemy.
Funkcjonariusze utrzymują, że protest- ze względu na zakaz zgromadzeń związany z panującą pandemią koronawirusa – jest nielegalny. Wobec części uczestników funkcjonariusze użyli środków przymusu bezpośredniego, co skrzętnie wykorzystywały sprzyjające opozycji media.
Dziennikarz tygodnika „Do Rzeczy” Wojciech Wybranowski skomentował na Twitterze relację stacji TVN.
– To fascynujące usłyszeć właśnie w TVN usprawiedliwienie, że jak nielegalny "strajk przedsiębiorców" słyszy od policji- "nie przejdziecie" to "idzie dalej", bo taka jest psychologia tłumu, bo "mają pewne postulaty"- napisał publicysta.
– Jakoś tak nie mówili, gdy policja blokowała Marsz Niepodległości- przypomniał Wybranowski.
Na ten wpis odpowiedział redaktor Rafał Ziemkiewicz
– Ale ktokolwiek stoi za tą zadymą, powtarza właśnie know-how z rozbijania Marszu. Rzucasz hasło że będzie nap***nie się z policją i zlatuje się cała żulia z miasta, pewna bezkarności bo przecież kasta każdego antypisiora uniewinni- napisał publicysta.
– Resztę robi TVN. Kooperacja Tituszków i Diduszków- podsumował Ziemkiewicz.
Ale ktokolwiek stoi za tą zadymą, powtarza właśnie know-how z rozbijania Marszu. Rzucasz hasło że będzie nap***nie się z policją i zlatuje się cała żulia z miasta, pewna bezkarności bo przecież kasta każdego antypisiora uniewinni. Resztę robi TVN. Kooperacja Tituszków i Diduszków https://t.co/AK1UzjC0ED
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) May 16, 2020