Ziemkiewicz o Petru: "Mam poniżej 10 procent poparcia, wszyscy mają mnie za przygłupa, ale to ja reprezentuję Polskę!"
Gościem programu "Chłodnym Okiem" był Rafał Ziemkiewicz. Rozmowa dotyczyła m.in. instrukcji, które zostały rozesłane z Niemiec do polskich dziennikarzy.
– Ten pan, którego nazwiska nie pamiętam, jest to pewna maszynka do promowania niemieckich wpływów w Polsce - mówił Rafał Ziemkiewicz. - Niepostrzeżenie okazało się, że ta cała demokracja to jest lipa. Wszystko rozpada się na naszych oczach. Wszystkie mity, które nam opowiadano okazało się fałszywe, np. o kapitale, który nie ma żadnej narodowości i chce tylko zarabiać pieniądze. Otóż jest to nieprawda - powiedział Ziemkiewicz.
"Ten list pięknie rymuje się z działalnością tutejszej targowicy"
– Przekaz ze strony niemieckich mediów jest taki: Ale tu jest syf, ale jesteście Polacy syfiarze, bądźcie tacy jak Niemcy, wy sami jesteście w stanie tylko Jedwabne zrobić i flaszkę obalić - wymieniał Ziemkiewicz. - Nie wznawiano po wojnie Nowego Kuriera Warszawskiego, nie wznawiano Fali, czy innych pism, które wtedy w Polsce wydawano, a może warto byłoby je wznowić. Niemcy jednak mają coś takiego w sobie. Oni w tym Auschwitz musieli jeszcze dokładnie zanotować, to którego dnia kogo zagazowali. Co zrobić, tak już jest - mówił dziennikarz.
– Ten pan Dekan pisze otwartym tekstem: "Mam nadzieję, że wszyscy moi dziennikarze, wiedzą, jak trzeba zasuwać, jak walczyć z tym złym rządem, żeby ten dobry w Polsce osadzić. Ten list pięknie rymuje się z działalnością tutejszej targowicy. To są zachowania targowickie. Jak to pięknie rymuje się z panem Petru, który pisze poddańczy list. "Mam poniżej 10 procent poparcia, wszyscy mają mnie za przygłupa, ale to ja reprezentuję Polskę" - śmiał się Ziemkiewicz.
– Ryszard Petru dorobił się już takiej reputacji, że nawet, jak naprawdę żartuje, to każdy myśli, ze to gafa - mówił Ziemkiewicz. - Ale może Petru jest sprytniejszy od nas... - stwierdził dziennikarz.