– Inicjatywa klubu PO-KO jest taka, aby upamiętnić anty-pisowskie protesty. Chcą stworzyć ekspozycję poświęconą protestom. Białe róże, kucyk Kijowskiego, faktury… Może jeszcze panią Gersdorf ze świecą wstawić do tego muzeum – powiedział Rafał Ziemkiewicz (publicysta „Do Rzeczy”), który był gościem red. Emilii Pobłockiej w Telewizji Republika.
Na początku przypomnijmy interpelację radnych KO, którzy byli pomysłodawcami stworzenia wystawy poświęconej antyrządowym protestom:
Od grudnia 2015 r. Polki i Polacy czynnie protestują przeciwko łamaniu prawa w Polsce. (…) Uważamy, że ważne dla historii naszego Miasta jest dokumentowanie i prezentacja tych działań. Dlatego też wnosimy do Pana Prezydenta o podjęcie działań zmierzających do dokumentowania i prezentacji działań opozycji ulicznej, poprzez m.in. stworzenie programu badawczego jej dokonań oraz wzbogacenie ekspozycji jednego z warszawskich muzeów o stałą wystawę poświęconą tej tematyce.
Rafał Ziemkiewicz nie krył rozbawienia:
– Dzisiaj hasło „demonstracje KOD-u” budzi raczej śmiech (...) Inicjatywa klubu PO-KO jest taka, aby upamiętnić anty-pisowskie protesty. Chcą stworzyć ekspozycję poświęconą protestom. Białe róże, kucyk Kijowskiego, faktury… Może jeszcze panią Gersdorf ze świecą wstawić do tego muzeum.
Publicysta skomentował również medialne doniesienia nt. przedterminowych wyborów.
– Nie, PiS nie skróci swojej kadencji. To wygląda tak: siedzi grupa dziennikarzy w redakcji i wymyśla jaki temat dać na jedynkę… Taka tam praca dziennikarska. To są opowieści typu „o. Rydzyk zakłada partię”. Tego typu newsy i sensacje.
Rafał Ziemkiewicz odniósł się również do pewnego dualizmu myślowego czołowych przedstawicieli POKO:
– Schetyna błysnął charyzmą – jeszcze większe rozdawnictwo. Dwoisty stosunek opozycji do rozdawnictwa jest zastanawiający. Mają chwile, że są całkowicie przeciwko rozdawnictwu, a w innym momencie proponują niższe podatki.
– Mamy jeden wielki bałagan w Warszawie. Bardzo pazernie ustalono te stawki. Przed wyborami przegłosowano bonifikaty. Po czym pan Rabiej oświadczył, że to było rozdawnictwo. Schetyna wezwał Trzaskowskiego i musiał go porządnie obsztorcować.
– Co pani Krzywonos wejdzie do tramwaju, to on się psuje – ironicznie skomentował Tramwaj Różnorodności Rafał Ziemkiewicz.