Ziemkiewicz: Orgazm uwielbienia wstrząsnął KOD-em, bo we Francji prezydentem ma być dobry człowiek, który chce obłożyć Polskę sankcjami
– Oglądałem w telewizji państwowej program, w którym siedzieli różni ludzie i dyskutowali, kto powinien wygrać wybory we Francji - mówił Ziemkiewicz. - Ten program pokazał cały nonsens naszego myślenia o polityce. Każdy mówił, co lubi i kto się komu podoba. Jakie to ma jednak znaczenie dla Polski, kto się komu podoba i kto kogo lubi? - pytał publicysta.
Gościem programu "Chłodnym Okiem" był Rafał Ziemkiewicz, dziennikarz i publicysta. Rozmowa dotyczyła wyborów we Francji.
"Macron zrobił wielką karierę w antypisowskich mediach, ponieważ powiedział, że nie lubi Polaków"
– Emmanuel Macron to jest facet, który ma 25 lat straszą żonę, która jego była nauczycielką - mówił Ziemkiewicz. - W Stanach ona by się znalazła w więzieniu, a on by wylądował w psychiatryku. To jest też facet, który w życiu nie miał żadnych problemów finansowych. Odtworzył się we Francji taki patrycjat XIX wieku - podkreślił Ziemkiewicz.
– Straszny facet, ale zrobił wielką karierę w antypisowskich mediach, ponieważ powiedział, że nie lubi Polaków - stwierdził Rafał Ziemkiewicz. - Ten orgazm uwielbienia dla Macrona, który wstrząsnął KOD-em (a oni żyją w maniakalno-depresyjnym rytmie), który teraz jest w fazie pobudzenia, bo we Francji będzie prezydentem dobry człowiek, który mówi, że Polskę trzeba obłożyć sankcjami. Chyba nie pofatygowali się zobaczyć, o co Macronowi chodzi. On nie powiedział, że Polskę trzeba obłożyć sankcjami za pana Rzeplińskiego albo caracale, choć Francuzi chcą nam ten złom wcisnąć - podkreślił dziennikarz.
"To jest taka klasycznie kolonialna mentalność. Oni są centralną, a Wschód ma przede wszystkim zapewnić dobrobyt na Zachodzie"
– Chodziło o to, ze Polska ściąga do siebie inwestycje, a logika unijna jest taka, że dochodowe fabryki powinny być na Zachodzie, a imigranci na wschodzie - powiedział Ziemkiewicz. To jest taka klasycznie kolonialna mentalność. Oni są centralną, a Wschód ma przede wszystkim zapewnić dobrobyt na Zachodzie. Nie może być tak, ze Polska im robi konkurencję. Pomijam, że swoboda przepływu kapitału, to jest podstawa traktatów unijnych. Na tym polegała Unia, że otwieramy granice na produkty francuskie, z którymi trudno nam konkurować, ale w zamian za to możemy naszą taniością konkurować z Zachodem i dzięki temu te dwie części Europy mają się wyrównać cywilizacyjnie - wytłumaczył dziennikarz.
– Teraz wychodzi taki "Bubek" i mówi, że Francja traci pieniądze, bo Polacy lepiej pracują i są tańsi - mówił Ziemkiewicz. - I to jest ta nienawiść do polskiego hydraulika. A nas się znajduje całe stado kretynów z Tomaszem Lisem na czele, którzy cieszą się, że dowalił on Polsce. Nawet nie pofatygowali się zobaczyć, o co mu chodzić. Małpy mają pracować dla Francuzów, a nie ściągać inwestycje do Polski! - wyjaśniał Ziemkiewicz.