– Taki Neumann, czy taki Gawłowski, czy ktoś inny mógłby odnieść wrażenie, że partia już go nie broni i w takim razie stwierdzić, że bardziej mu się opłaca zostać świadkiem koronnym i pójść na współpracę i zacząć na nich nadawać- powiedział Rafał Ziemkiewicz w rozmowie z red. Emilią Pobłocką na antenie Telewizji Republika.
– Mądra partia stara się takich Neumannów po prostu nie mieć. Jak się już raz mafię założy, no to są konsekwencje. Konsekwencja jest taka, że rzeczywiście teraz oni muszą bronić każdego swojego, żeby był nie wiem w jakie smrody umoczony, ponieważ każdy ma na każdego trzymanie, taka jest logika mafii, że oni wszyscy dużo o sobie wiedzą. Taki Neumann, czy taki Gawłowski, czy ktoś inny mógłby odnieść wrażenie, że partia już go nie broni i w takim razie stwierdzić, że bardziej mu się opłaca zostać świadkiem koronnym i pójść na współpracę i zacząć na nich nadawać. Ja myślę, że niektórzy oczywiście czekają na taki moment, że on nastąpi, a to czy nastąpi czy nie, to bardzo zależy od wyniku wyborów. Przy pewnym wyniku może być tak, że nagle łajba zacznie tonąć- powiedział Rafał Ziemkiewicz
– O ile taśmy Neumanna to jest coś, co się mogło zdarzyć każdemu, to weekendowy fuckup, jakim było zaproszenie starego, zawistnego dziada, który nienawidzi każdego, kto walczył z komunizmem, ponieważ uważa, że mu to odbiera jego rangę, że to on przeskoczył płot, którego nie było, obalił w ten sposób, że się zbratał. Grzegorz Schetyna jest fenomenem medycznym, dowodem, że można żyć, chodzić, mówić i nawet być szefem partii politycznej, kompletnie nie mając mózgu. Przecież to, że rok temu, pół roku temu oni się grzali, że "wygramy", "staniemy razem w wyborach i pogonimy PiS", a teraz się grzeją, że "a, PiS ma tylko 20 procent przewagi, jeszcze jest szansa, jak dobrze pójdzie to może będzie miał tylko 15 procent przewagi"- no gdzieś na tym poziomie to jest. "Jak dobrze pójdzie i Konfederacja wejdzie, to będzie 5 komitetów, to się podzieli, to może tych 5 mandatów PiSowi zabraknie"- mówił Ziemkiewicz na antenie Telewizji Republika.
– Ta kampania jest festiwalem strzałów sobie po kolanach i po stopach. Praźródłem tego wszystkiego, dlatego też tak brzydko mówię o Grzegorzu Schetynie, że on zupełnie mózgu nie ma, był pomysł żeby przed wyborami europejskimi zrobić to, co miałoby bsens w tych wyborach teraz, czyli teraz zrobić koalicję wszystkich ze wszystkimi przeciwko PiS, mimo że to nie miało sensu, bo przecież kandydowali do różnych frakcji, jeszcze do tego PO ma teraz przegwizdane we frakcji chadeckiej w Parlamencie Europejskim, bo oddała 5 miejsc głównej konkurencji, czyli socjaldemokratom, a każde miejsce eurodeputowanego to są przecież pieniądze, etaty. To wszystko poszło bo Schetyna chciał osiągnąć zupełnie idiotyczną rzecz, nieważną, czyli symboliczne zwycięstwo, czysto wizerunkowe nad PIS, czyli że wszyscy razem wzięci by mieli mieć większy wynik. A i tak mieli mniejszy wynik, nic z tego nie wyszło- ocenił publicysta.