– Konstytucja 3 Maja ukróciła rozbuchaną demokrację w Polsce. Odbierała prawa wyborcze dużej części obywateli. Fundamentem tej zmiany było pozbawienie praw wyborczych nieposesjonatów, czyli szlachciców, którzy nie mieli do zaoferowania nic oprócz prawa głosu – tłumaczył publicysta Rafał Ziemkiewicz ("Do Rzeczy") w programie Telewizji Republika "Polityczne Podsumowanie Tygodnia. Rozmowę poprowadziła red. Emilia Pobłocka.
– 1 maja jest jednym z przykładów z komunistycznego absurdu, dlaczego akurat święto pracy ma być obchodzone 1 maja. W Stanach Zjednoczonych też jest obchodzone święto pracy, jest to związane z jakimś wydarzeniem. Tutaj legenda była taka, że święto powstało dla uczczenia jakiegoś strajku w Chicago, który został brutalnie stłumiony. Okazuje się, że ten strajk wcale nie był 1 maja, nie zginął żaden robotnik, a anarchista - i to nie w trakcie, a po strajku - ponieważ zastrzelił policjantów i za to go powieszono. Żadne te z wydarzeń nie miało miejsca 1 maja – rozpoczął współgospodarz programu.
Ziemkiewicz przedstawił również alternatywną wersję. Ta zakłada, że "1 maja tradycyjnie obchodzony był przez satanistów, jako święto pogańskie, początku wiosny". – Dlatego właśnie komuniści to przyjęli, że to ezoteryczne źródła komunizmu, bo Marks i Engels też satanistami byli – mówił.
Święto Konstytucji 3 Maja
– Gdyby ludzie w koszulkach "OTUA" dysponowali wiedzą, nie byliby tam gdzie są i nie popierali tego, co popierają. Konstytucja 3 Maja ukróciła rozbuchaną demokrację w Polsce. Odbierała prawa wyborcze dużej części obywateli. Fundamentem tej zmiany było pozbawienie praw wyborczych nieposesjonatów, czyli szlachciców, którzy nie mieli do zaoferowania nic oprócz prawa głosu – wskazał na analogię.
– Jeden z ojców założycieli amerykańskiej konstytucji argumentował, że nie można dawać praw wyborczych tym, którzy nic nie posiadają, tylko tym, którzy mają jakiś majątek. Gdy wszyscy mają prawo głosu, oligarchowie te głosy sobie kupują. Dziś się to dzieje, nie wszyscy przyjmują to do wiadomości, ale to, że działo się to w dawnej Rzeczpospolitej, jest niewątpliwe. Konstytucja 3 Maja w istocie była pogwałceniem wolności i praworządności. Do tego uchwalono ją w sposób niepraworządny. Zwołano posiedzenie wcześniej, niż powinno się odbyć. Wówczas opozycji zabrakło. W ten sposób, po czterech latach udało się przepchnąć Konstytucję 3 Maja – tłumaczył publicysta.
Piękne analogie historyczne
– Dzisiejsza opozycja, w obronie praworządności, udaje się za granicę. Targowica – to pojęcie, które się narzuca. Caryca Katarzyna była formalnie opiekunką polskiej wolności, tak jak dziś Frans Timmermans czy Unia Europejska. Zupełnie legalnie udali się do niej, by nas broniła. Nie wzięli tylko jednego pod uwagę… że jak Caryca tu wejdzie to nie po to, by było jak przed konstytucją, a stworzy coś, z perspektywy dziejów nazwaliśmy rozbiorami – mówił Ziemkiewicz.
Zachęcamy do wysłuchania całości rozmowy.