W sprawie imigrantów władze UE działają nie tylko niezrozumiale, lecz także niezgodnie z zasadami wspólnoty. Czy kryzys ma być wykorzystany do stworzenia "narodu europejskiego" – pisze na łamach najnowszego numeru tygodnika "Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewicz.
Publicysta zastanawia się, czyje interesy reprezentuje w UE Donald Tusk i inni eurokraci. Zdaniem Ziemkiewicza, kolejne decyzje, które unijni politycy podejmują ws. imigrantów są "bezsensowne".
"Albo są oni zupełnymi głupcami, na dodatek niezorientowanymi w sytuacji, albo też świadomie i cynicznie dążyli do zaostrzenia tego kryzysu, by wygrać go dla realizacji ukrywanych przed opinią publiczną zamierzeń. Wszystko wskazuje na to drugie" – pisze Ziemkiewicz.
Publicysta zastanawia się również nad zachowaniem Donalda Tuska. Jego zdaniem, były polski premier został przez unijnych przywódców "przywołany do porządku" i stał się "gorliwym rzecznikiem wmuszania imigrantów Europie Środkowej”.
Ziemkiewicz uważa, że rolą Tuska jest "rozkruszenie solidarności państw Grupy Wyszehradzkiej", które oświadczyły, że nie godzą się na automatyczne narzucenie liczby imigrantów poszczególnym państwom Wspólnoty.
Więcej w poniedziałkowym numerze tygodnika "Do Rzeczy".
CZYTAJ TAKŻE:
TVP Info idzie śladem Agory. Komentarze o uchodźcach zablokowane
Orędzie Kopacz ws. uchodźców. "Otworzymy się na rodziny z dziećmi, uciekające przed śmiercią"