Zieliński o przesłuchaniu prezesa Amber Gold: Wyłania się niestety obraz państwa teoretycznego
– Z przesłuchania Marcina P. wyłania się niestety obraz państwa teoretycznego. Z jedej strony nie działają instytucje, ale z drugiej istnieje podejrzenie ws. parasola ochronnego ówczesnej władzy, sprawowanej przez rząd PO-PSL. To widać gołym okiem – mówił wiceszef MSWiA na antenie Telewizji Republika. Gościem Ryszarda Gromadzkiego w rozmowie "W punkt" był Jarosław Zieliński.
PRZESŁUCHANIE BYŁEGO SZEFA AMBER GOLD
W środę około godziny 15:50 sejmowa komisja śledcza zakończyła przesłuchanie byłego szefa Amber Gold Marcina P. Przesłuchanie rozpoczęło się około godziny 10:00.
– To było ważne przesłuchanie, bo to jeden z głównych autorów tej piramidy finansowej. Myślę, że Marcin P. dobrze był poinstruowany przed spotklaniem z komisją. Na niektóre pytania nie odpowiadał, na inne mówił jednym zdaniem. To osoba przebiegła i chytra. Ze stenogramów dzisiejszych rozmów wnioskuję, że był "odowiednią osobą na odpowiednim miejscu". Bezczelną osobą – mówił Jarosław Zieliński na antenie Telewizji Republika.
Jak dodał, z rozmów "wyłania się niestety obraz państwa teoretycznego. Z jedej strony nie działają instytucje, ale z drugiej istnieje podejrzenie ws. parasola ochronnego ówczesnej władzy, sprawowanej przez rząd PO-PSL. To widać gołym okiem".
PRZYJAZNA ATMOSFERA ABW I PROKURATURY
– Zauważmy, że Marcin P. wiedział o podsłuchach, a to nie powinno być mu znane. Po to się je zakłada, żeby osoba podsłuchiwana o tym nie wiedziała. Te środki bezpieczeństwa swoją drogą zostały wdrożone dość późno i to również budzi obawy. Ciekawe jak te nagrania wyglądają w całości – powiedział wiceszef MSWiA.
Jak dodał, "łaściciel Amber Gold zbudował swój majątek na zaufaniu obywateli i tak nie powinno nigdy postępować państwo prawa, w którym jest sprawiedliwości. Było widać ten parasol ochronny. Rola Donalda Tuska i jego syna jest jeszcze do wyjaśnienia, ale pozycja obu panów istotną rolę odgrywała bez wątpienia".
BRUNATNA PRZEMOC WG. GAZETY WYBORCZEJ
Działacze Młodzieży Wszechpolskiej i Obozu Narodowo-Radykalnego starli się w Radomiu z uczestnikami manifestacji Komitetu Obrony Demokracji. Doszło do przepychanek i bijatyki.GW patrzy niezwykle stronniczo na rzeczywistośc i znamy ten punkt widzenia. W polsce jest za dużo złych emocji, które sa upowszechniane, tolerowane a nawet udostępnane przez obecną opozycję.
– Zdarzają się też inne sytuacje, jak ta w Radomiu. Tutaj władze miasta zrobiły błąd. Polska jest krajem wolnym i swobodnym, ale tych swobód nie można zabierać innym. Właśnie po to znowelizowaliśmy ustawę o zgromadzeniach, demonstracjach i manifestacjach. Jeśli dochodzi do dwóch odmiennych manifestacji w bliskiej odległości czasu i przestrzeni, możemy spodziewać się zakłóceń – mówił Zieliński.
Poseł PiS dodał, że "radomska sprawa jest badana zarówno przez prokuraturę jak i władze zwierzchnie policji. Podjęte zostaną decyzje prokuratorskie, a decyzje dyscyplinarne juz zostały podjęte".
– Osoby podejrzane o udział w działaniach naruszających prawo zostały w większości zidentyfikowane, a część ma już postawione zarzuty prokutaroskie. Wszystkie materiały dowodowe są badane i chce powiedzieć bardzo wyraźnie, że w Polsce nikomu nikogo bić nie wolno i będziemy o to walczyć. Reakcja policji będzie jednoznaczna bez względu na to jakich barw politycznych to dotyczy – mówił wiceszef MSWiA.
"To nie świadczy o fali brutatnej przemocy – jak to napisała wyborcza".