- Pomimo wielu zawirowań i problemów, występujących także wewnątrz koalicji rządzącej - z czysto politycznego punktu widzenia był to dla Zjednoczonej Prawicy dobry rok - mówił wicerzecznik PiS Radosław Fogiel w Polskim Radiu 24.
Pod koniec 2020 wicerzecznik podsumował wydarzenia, którymi żyła polska polityka. Prawie cały mijający rok upłynął pod znakiem pandemii COVID-19 i rozprzestrzeniającego się koronawirusa.
Oceniając wydarzenia, które miały miejsce w ostatnich miesiącach, Fogiel stwierdził, że kluczowe jest to, co niedawno w wywiadzie powiedział prezes PiS:
- Zebraliśmy się po to, żeby realizować pewne cele. Na tym polega polityka. Póki te cele Dobrej Zmiany są realizowane, póty ta nasza współpraca, koalicja powinna i będzie trwać i ma sens. Myślę, że patrząc na dokonania tego roku, powinniśmy puścić w niepamięć to, co było złe, a patrzeć na to, co się udało zrobić, bo cele programowe Zjednoczonej Prawicy są realizowane i liczę, że będą realizowane w nadchodzących latach - podkreślił Radosław Fogiel.
Wicerzecznik PiS został także zapytany o największych przegranych tego roku:
- Koalicja Obywatelska zapisała się kronikach polskiej historii tym niekonwencjonalnym podejściem do wyborów prezydenckich, tą sztafetą prezydencką, gdzie jedna kandydatka w połowie biegu oddawała pałeczkę drugiemu kandydatowi - mówił w kontekście zmiany kandydatki Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na Rafała Trzaskowskiego.
- Myślę, że robiąc podsumowanie tego roku, pewien żal wewnętrzny może mieć szef Polskiego Stronnictwa Ludowego. Władysław Kosiniak-Kamysz w pewnym momencie, kiedy sondaże pani marszałek Małgorzaty Kidawy-Błońskiej dołowały, miał szansę na mocne drugie miejsce w wyborach prezydenckich. To byłby historyczny wynik kandydata PSL-u. Niestety dał się omotać kolegom z reszty opozycji i poparł tę ich propozycję przesunięcia wyborów, która umożliwiła zmianę kandydata - stwierdził Radosław Fogiel.