Europoseł z ramienia Prawa i Sprawiedliwości został wybrany na stanowisko wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Czwartkowe głosowanie było tajne. Nowy wiceszef otrzymał 276 głosów poparcia, a jego konkurent - estoński Indrek Tarand z Zielonych - 193 głosy.
Zdzisław Krasnodębski zastąpi w przywództwie PE Ryszarda Czarneckiego, którego odwołano 7. lutego. Decyzja ta wynikała z wypowiedzi, w której europoseł PiS przyrównał Różę Thun do szmalcownika.
Przedstawiciele największych frakcji złożyli deklarację, że poprą kandydaturę innego kandydata PiS na to stanowisko.
Europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski zachowywał się w sposób niegodny polskiego polityka, jego wypowiedzi szkodziły Polsce; nie powinien więc reprezentować polskich obywateli jako wiceprzewodniczący europarlamentu - zarzucał przed glosowaniem w PE rzecznik PO Jan Grabiec.
Nowemu wiceprzewodniczącemu PE Zdzisławowi Krasnodębskiemu pogratulował sam Ryszard Czarnecki, europoseł PiS, który ustąpił stanowiska.
Gratulacje dla mojego następcy na stanowisku wiceszefa PE ,naszego rodaka Zdzisława Krasnodębskiego MEP! Będę go wspierał dla dobra!
— Ryszard Czarnecki (@r_czarnecki) 1 marca 2018
Okazuje się, że opozycja ma jednak istotne znaczenie w funkcjonowaniu świata politycznego. Wszystkie decyzje oraz złożone deklaracje, zazwyczaj działają na korzyść obozu rządzącego. Projekty ustaw o prawie aborcyjnym, kandydatura Grzegorza Schetyny na fotel premiera, czy deklaracja braku poparcia knadydata PiS na stanowisko wiceszefa PE. Pozostaje mieć nadzieję, że jeśli wzywają do poparcia rezolucji ws. praworządności w Polsce, nie dojdzie ona do skutku.