– W 2015 r. w śledztwie dotyczącym korupcji w armii służby wojskowe w ramach działań operacyjnych nagrywały rozpracowywane osoby. Na jednym z materiałów wideo wykonanych w ramach śledztwa znalazł się m.in. Stefan Niesiołowski, podejrzewanym o korupcję. Widać, że poseł Platformy Obywatelskiej otrzymuje zawiniętą reklamówkę – pisała 30 maja 2006 roku w ,,Gazecie Polskie Codziennie\'\'.
– W okresie, kiedy dokonano nagrania, księgowa firmy, z której przedstawicielem rozmawiał Niesiołowski, zaksięgowała wypłaty – dwa razy po 20 tys. zł. – Nie wiadomo, czy ma to jakikolwiek związek z rozmową, której uczestnikiem był poseł PO. Faktem jest natomiast, że to nagranie leżało w prokuraturze wojskowej wiele miesięcy i nie zrobiono z nim nic – komentuje w rozmowie z „Codzienną” osoba znająca szczegóły dochodzenia. Teraz sprawą zajmie się cywilna prokuratura w Poznaniu – materiały mają do niej trafić lada dzień. To nie jest pierwsze śledztwo, w którym pojawia się nazwisko Stefana Niesiołowskiego. W 2012 r. „GPC” ujawniła, że zeznania jednego ze skruszonych gangsterów, Marcina D., pogrążają polityka PO. Wynika z nich, że poseł miał pomagać łódzkiemu biznesmenowi w przekształceniu działki pod apartamentowiec. „Gazeta Polska Codziennie” dotarła do zeznań Marcina D. złożonych w czerwcu 2009 r. przed prokuratorem z Prokuratury Rejonowej w Pabianicach oraz funkcjonariuszami Centralnego Biura Śledczego Komedy Głównej Policji. Sprawa, w której pojawiło się nazwisko posła Platformy, łączyła się też ze śledztwem, w którym Maciej W. ps. Waluś, znany łódzki gangster, obciążył Mirosława Drzewieckiego w związku z handlem narkotykami. Sprawę umorzono ze względu na przedawnienie - pisała wtedy ''Codzienna''.