Sędzia Kamil Zaradkiewicz uchylił decyzję poprzedniej I prezes SN Małgorzaty Gersdorf ws. przekazywania spraw rozpatrywanych dotychczas przez Izbę Dyscyplinarną do innych izb tego sądu. Wpływające sprawy dyscyplinarne sędziów pozostaną wstrzymane do wyroku TK lub utraty mocy przez postanowienie TSUE.
Zarządzenie wykonującego obowiązki I prezesa SN sędziego Zaradkiewicza opublikowano we wtorek wieczorem na stronie SN. Uchyliło ono podjęte 20 kwietnia br. zarządzenie prezes Gersdorf, która nakazała wówczas przekazanie spraw rozpatrywanych dotychczas przez Izbę Dyscyplinarną SN do innych izb tego sądu - Karnej i Pracy. Decyzja Gersdorf miała związek z postanowieniem Trybunału Sprawiedliwości UE z 8 kwietnia br.
TSUE postanowił wówczas zobowiązać Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów dotyczących Izby Dyscyplinarnej w sprawach dyscyplinarnych sędziów. Wniosek o tymczasowe zawieszenie do czasu wydania ostatecznego wyroku złożyła Komisja Europejska. Polski rząd argumentował, że wniosek jest nieuzasadniony.
Jednocześnie we wtorkowym zarządzeniu sędzia Zaradkiewicz zdecydował, że sprawy dyscyplinarne sędziów wpływające do SN przekazywane mają być do sekretariatu I prezesa SN, w którym będą przechowywane do czasu wydania ostatecznego orzeczenia przez TSUE i utraty mocy postanowienia z 8 kwietnia lub do czasu wydania wyroku przez polski Trybunał Konstytucyjny w sprawie zainicjowanej pytaniem Izby Dyscyplinarnej.
10 kwietnia br. Izba Dyscyplinarna SN skierowała do TK pytanie prawne ws. możliwości stosowania przez unijny trybunał środków tymczasowych dotyczących funkcjonowania sądownictwa w państwach członkowskich UE.