Wciąż brak nowych informacji o Dariuszu Góralu, który zaginął we Wrocławiu. W mieście rozwieszono blisko 2 tys. plakatów. Żona poszukiwanego wystosowała apel w mediach: "Darek, jeśli widzisz mnie lub słyszysz, bardzo cię proszę, wróć do nas. Wszyscy na ciebie czekamy. Czekają twoi rodzice, przyjaciele, a szczególnie nasze dzieci, które tęsknią za tobą".
Rodzina 32-letniego Dariusza Górala ma nadzieję, że ich bliski nadal żyje. Jak wskazuje jego żona, mógł stracić pamięć, dlatego apeluje, aby zwracać uwagę na osoby podobne do jej męża, które mogą wyglądać na zdezorientowane.
- Darek, jeśli widzisz mnie lub słyszysz, bardzo cię proszę, wróć do nas. Wszyscy na ciebie czekamy. Czekają twoi rodzice, przyjaciele, a szczególnie nasze dzieci, które tęsknią za tobą. Cokolwiek by się wydarzyło, jesteśmy z tobą całym sercem, będziemy cię wspierać, pomożemy ci, tylko proszę odezwij się, daj jakikolwiek znak. Wróć do nas, bardzo proszę. Nie bój się niczego. proszę cię, odezwij się, daj jakikolwiek znak życia - powiedziała Karolina Góral na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.
32-letni Dariusz Góral we wtorek wieczorem, ok. 19.00 pożegnał się z żoną i dziećmi, a potem poszedł na spotkanie służbowe.
Około godziny 23.00 szedł z kolegą przez Plac Solny i Darek skręcił w lewo przy Banku Santander. Ostatni SMS do żony wysłał pół godziny wcześniej, a o 03.00 był dostępny na komunikatorze Messenger. Od tamtego czasu ma wyłączony telefon. Nie wrócił do domu i nie daje znaku życia.
Zaginiony ma 170 cm wzrostu, jest szczupły, ma krótkie, jasne włosy, gęstą brodę i podłużną twarz. Brak znaków szczególnych. W dniu zaginięcia był ubrany w granatową kurtkę z brązowymi naszywkami nad kołnierzem, jeansy i jasny sweter.
Jeśli ktoś ma jakiekolwiek informacje na jego temat, proszony jest o kontakt z policją pod numerami: 71 340 44 33, 71 340 45 25 lub 997. – Proszę was, pomóżcie jak tylko możecie – apeluje pani Karolina. I prosi o udostępnienie prywatnych nagrań z monitoringu w okolicy zaginięcia męża.