Ministrowie odpowiedzialni za rolnictwo w krajach unijnych przyjęli w Brukseli przepisy dotyczące przyznania Ukrainie kolejnych koncesji handlowych, które mają wesprzeć tamtejszą gospodarkę. Przedstawiciel Polski wstrzymał się od głosu.
Poza Polską od głosu wstrzymał się też reprezentant Łotwy. Nasz kraj ma obawy związane z presją konkurencyjną na rolnictwo.
Dotyczy to zmian zaproponowanych przez KE – przepisy przewidują zwiększenie bezcłowej sprzedaży określonych ukraińskich produktów rolnych oraz zniesienie ceł na określone produkty przemysłowe. Chodzi m.in. o pszenicę, kukurydzę, jęczmień, przetwory z pomidorów, miód oraz mocznik.
– To niekorzystne szczególnie dla Polski, bo my jesteśmy wrotami, przez które te produkty będą trafiały do UE. To niekorzystne dla naszych rolników, bo wiemy jak duże są gospodarstwa zbożowe na Ukrainie. To nie służy naszym interesom – komentował na początku lipca szef komisji rolnictwa PE, europoseł PSL Czesław Siekierski.