Żona Chrisa Picco zmarła podczas porodu, a przedwcześnie urodzone dziecko nie miało szans na przeżycie. Ojciec miał mało czasu na pożegnanie, postanowił więc wykorzystać go w pełni. W ostatnich chwilach życia maleństwa, przygrywał mu na gitarze melodię "Blackbird" zespołu The Beatles, ulubioną piosenkę swojej żony.
Narodziny dziecka miały być szczęśliwym wydarzeniem dla rodziców, niestety historia zakończyła się tragicznie. W wyniku komplikacji, żona Chrisa Picco zmarła, a zaledwie 26 tygodniowe dziecko nie miało dużych szans na przeżycie.
Krótkie nagranie, na którym widać, jak troskliwy ojciec gra na gitarze swojemu umierającemu dziecku, chwyta za serce. Chłopiec umarł kilka godzin później w objęciach ojca.
Terlikowski: Ojciec dał mu to, co mógł, w ciągu tego krótkiego czasu
– Dziecko i ojciec są niezwykli, bo oni afirmują życie – mówił na antenie Telewizji Republika Tomasz Terlikowski. – Ten ojciec wie, że dziecko umiera, wie, że przed chwilą stracił żonę. Dał mu to, co mógł w ciągu tego krótkiego czasu – podkreślał.
Tomasz Terlikowski zaznaczył, że sytuacja, która spotkała tę parę uświadamia nam niepewność jutra. Nigdy nie wiemy, kiedy odejdą nasi bliscy, dlatego trzeba poświęcać im jak najwięcej czasu i miłości.
Zauważył również inny problem współczesnego świata w kontraście do zachowania Chrisa Picco.
– Uciekamy przed śmiercią i to fundamentalny problem – mówił. – Jeszcze kilkanaście lat temu żegnaliśmy się ze zmarłymi, czuwaliśmy przed ich trumnami, teraz to wszystko odrzuciliśmy, to się stało sterylne, szpitalne – mówił.
Rally behind http://t.co/RY7UyxAMiT @The1Project @timgillespie @sleonor @chaplainpad @dilysbrooks @pastoralexbryan pic.twitter.com/J537PVDQSw
— Japhet De Oliveira (@Pastorjaphet) listopad 10, 2014