Były premier Donald Tusk zbierał w Brukseli podpisy pod kandydaturą Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich. Przy okazji udzielił wywiadu korespondentce Polsat News, w bardzo ciekawy sposób wypowiadając się na temat zmiany kandydata PO.
Zdaniem Tuska, obecny rząd nie poradził sobie z pandemią.
– Wszystko rozsypało się przy pierwszej poważnej próbie, jakiej został poddany obecny rząd - czyli pandemii. Okazało się, że nie nie potrafią sobie poradzić z sytuacją krytyczną, a do tego potrzebujemy władzy - nie do rządzenia, kiedy wszystko samo jakoś idzie- pouczał były premier.
–W dodatku okazali się ekipą nieuczciwą. To wszystko, co słyszymy na temat zdarzeń wokół Ministerstwa Zdrowia, to szczerze powiedziawszy włos się jeży na głowie. Ja - gdybym chciał wymyślić najczarniejszą propagandę na temat tego rządu - ja bym nawet tego nie wymyślił – dodał Donald Tusk.
Pytany o zbieranie podpisów pod kandydaturą Trzaskowskiego na urząd głowy państwa, stwierdził, że robi to „z potrzeby serca””.
– Cieszę się, że można pokazać, że nie tylko Warszawa, nie tylko Gdańsk, ale też ci, którzy są z różnych powodów poza granicami też chętnie pomogą –powiedział polityk.
Były szef Rady Europejskiej udzielił także dość ciekawej odpowiedzi na pytanie o zmianę kandydata PO na prezydenta.
– Myślę, że generalnie strategia, jaką przyjęła Platforma, to był jednak pewien plan przygotowywany od wielu, wielu miesięcy. Później sytuacja z pandemią spowodowała pewien typ improwizacji, ale największe dzieła dokonują się wtedy, kiedy jest i plan, i ta zdolność do improwizowania i zmiany- ocenił.