Jesteśmy opluwani przez wszystkich. Nie można spokojnie wejść do autobusu, fryzjera, windy. Opuścili mnie znajomi – twierdzi zrozpaczona nauczycielka, która brała udział w strajku przed Ministerstwem Edukacji Narodowej.
Portal „Gazety Wyborczej” przytoczył wypowiedź nauczycielki z Jastrzębia-Zdroju. – Przyjechaliśmy zaprotestować przeciwko kłamstwom, które mówi się o nauczycielach. Nie zarabiam 5 tysięcy, nie pracuję 18 godzin tygodniowo, nie mam trzech miesięcy wakacji.
Ogólnopolska manifestacja nauczycieli rozpoczęła się o godzinie 11 przed siedzibą MEN w Warszawie, demonstrowano też między innymi w Szczecinie, Krakowie i Poznaniu. Po manifestacjach władze Związku Nauczycielstwa Polskiego mają zdecydować, co dalej z trwającym trzeci tydzień strajkiem.
Przede wszystkim walczymy o naszą godność i o szacunek zawodu nauczyciela, nie o podwyżki – przekonywała jedna z uczestniczek demonstracji.