– Od początku sezon już ponad 2 tysiące narciarzy potrzebowało pomocy ratowników na stokach w rejonie Zakopanego. To niechlubny rekord - podają ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
– Najwięcej wypadków wydarzyło się w czasie kończących się właśnie ferii – tłumaczył ratownik dyżurny Tomasz Wojciechowski w rozmowie z portalem rmf24.pl. Dodał również, że liczba wypadków wciąż rośnie.
– Te liczby rosną, jest to około 20 wypadków wciągu dnia, czasem więcej. Większość wypadków należy uznać za poważne – podkreślił. Znaczna część przypadków kończy się pobytem na oddziałach ratunkowych miejscowego szpitala.
Wśród najczęstszych kontuzji są zwichnięcia, skręcenia oraz złamania. Zdarzają się niestety drastyczniejsze wypadki - złamania kręgosłupa czy urazy głowy, które wymagają natychmiastowej operacji.