Wczoraj w 73 rocznicę Powstania Warszawskiego doszło na wojskowej części cmentarza powązkowskiego do bardzo nieprzyjemnej sytuacji. Sławomir Wróbel prezes stowarzyszenia „Great Poland” został uderzony w głowę przez Wojciecha Olszańskiego, znanego w internecie bardziej jako Aleksander Jabłonowski. Poniżej film pokazujący całe zajście.
Sławomir Wróbel zapytany o to czy czuje się bohaterem – bohater słabo brzmi bo ja nie chciałem żeby taka sytuacja w ogóle się wydarzyła. Zostałem zaatakowany 1 sierpnia na Powązkach wojskowych blisko grobu pułkownika Kuklińskiego.(…) Przyjechałem do Polski, ponieważ chciałem przeżyć klimat powstania w końcu w ojczyźnie – mówił prezes stowarzyszenia „Great Poland”
– Gdy wychodziłem już z cmentarza na środku alei stał Aleksander Jabłonowski – zaczyna opowiadać zajście Sławomir Wróbel.
– Zostałem zapytany, czy chcę z nim zdjęcie. Na co odpowiedziałem – Ja nie chcę z panem zdjęcia, ponieważ z pana mocodawcami mi nie po drodze.(…) Po tych słowach Jabłonowski wpadł w furie –.
– Po jego ataku na szczęście powstrzymałem się od ostrzejszych reakcji. Argument siły powinien być ostatnim, szczególnie w taki dzień i w takich okolicznościach – komentuje Sławomir Wróbel atak na swoją osobę
Pytany, czy znał wcześniej Aleksandra Jabłonowskiego odpowiedział – Ja nie wiem kim ten pan jest dokładnie, ale przed wojną ludzie związani z komunistami nie mieli praw honorowych –.
Ja zgłosiłem atak pana Jabłonowski, czy też olszańskiego też jak się naprawdę nazywa na policję. Będę również kierował sprawę do prokuratury, że w tym miejscu i czasie doszło do tak bulwersujących czynów. Chce takich fałszywych patriotów eliminować z życia publicznego – zapowiedział Wróbel.
Wszystkie zachowania pana Jabłonowskiego miały na celu zyskanie rozgłosu – uważa Sławomir Wróbel. (…) On był przygotowany na tą sytuację, bo chwile przed atakiem na mnie zawołał kolegę i powiedział filmuj to –.