Woś: Sejm cenzuruje prawdę o aferze Polnordu i roli Giertycha!

Sejm zdecydował się na kontrowersyjny krok – zablokował transmisję posiedzenia Zespołu Parlamentarnego ds. Przeciwdziałania Bezprawiu "Bezpieczna Polska". Spotkanie dotyczyło głośnej afery Polnordu i udziału w niej Romana Giertycha. Na antenie Telewizji Republika, sprawę skomentował Michał Woś, poseł PiS i przewodniczący zespołu. - Nie ma wątpliwości: mamy do czynienia z cenzurą i próbą ukręcenia niewygodnej sprawy - uważa polityk.
Afera Polnordu – schemat wyprowadzania milionów
Na posiedzeniu zespołu ujawniono szczegółowy mechanizm, w jaki sposób gigantyczne pieniądze były wyprowadzane ze spółki Polnord, a także ze spółek Skarbu Państwa. Zgodnie z ustaleniami śledczych i dziennikarzy, w aferze przewija się nazwisko Romana Giertycha, który jako pełnomocnik Ryszarda Krauzego pobierał ogromne wynagrodzenia.
- Posłowie mają prawo wykonywać swój mandat, także w zakresie kontroli. Chcieliśmy usłyszeć szczegóły tego, jak ze spółki Polnord wyprowadzano gigantyczny majątek. Tymczasem władze Sejmu zdecydowały się ocenzurować posiedzenie i nie transmitować go na swoich stronach
– mówił na antenie Telewizji Republika, poseł Michał Woś.
Schemat operacji był prosty, ale skuteczny. Jak wyjaśnił dziennikarz śledczy Leszek Kraskowski, spółka związana z ochroniarzem Romana Giertycha nabyła ziemię za 7 milionów złotych, by po kilku dniach sprzedać ją Polnordowi za 27 milionów złotych. Różnica – 20 milionów – rozpłynęła się w systemie transferów finansowych.
Sejm blokuje, ale wolne media ujawniają
Mimo prób uciszenia tematu poprzez brak transmisji z zespołu, sprawa nie została zamieciona pod dywan.
- Są wolne media, jest Telewizja Republika, która pokazała prawdę. Polacy mogli zapoznać się z faktami, a nie insynuacjami i wymysłami
– dodał Woś.
Według ujawnionych informacji, afera Polnordu nie kończy się na transakcjach gruntami. Dokumenty wskazują na podejrzane przepływy finansowe między spółkami, a także na ogromną, umorzoną pożyczkę w wysokości 13,5 miliona dolarów dla rosyjskiej firmy w Nowosybirsku. Te działania budzą poważne wątpliwości co do intencji osób zaangażowanych w cały proceder.
Dlaczego Roman Giertych unikał przesłuchań?
Zdaniem parlamentarzystów i dziennikarzy, Roman Giertych celowo unikał postępowania.
- Ponad 100 wezwań na 21 terminów – na żaden się nie stawił. Ukrywał się we Włoszech, a nagle sprawa została umorzona w tajemniczych okolicznościach. Nie ma dostępu do dokumentu umorzenia – to śmierdzi na kilometr
– ocenia Michał Woś.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że Roman Giertych to prawnik rodziny Tusków, który ma aspiracje rządowe, a od 15 października 2023 roku kreuje się na osobę, która rzekomo ma prawo do rozliczania innych.
- Nie jest tajemnicą, że to bliski współpracownik Donalda Tuska, człowiek, którego wziął na listy, zrobił wiceszefem klubu parlamentarnego i szefem zespołu do spraw rozliczeń
– przypomniał Woś.
Wszystkie te wątki prowadzą do szerszego problemu – upolitycznienia prokuratury. Woś zwraca uwagę, że po objęciu władzy przez Donalda Tuska i przejęciu kontroli nad prokuraturą przez Adama Bodnara, niewygodne sprawy zaczęły znikać.
- Najpierw Tusk przejął media, żeby nikt o tym nie mówił. Teraz przejął prokuraturę, by ukręcać sprawy swoich kolesi. Przez lata mówiliśmy o mafijnym układzie wokół Tuska – teraz widzimy, jak działa w praktyce
– stwierdził Woś.
Wszystko wskazuje na to, że sprawa afery Polnordu jeszcze się nie zakończyła. Parlamentarny zespół zapowiada dalsze działania, a jego członkowie domagają się ujawnienia pełnej dokumentacji dotyczącej decyzji o umorzeniu śledztwa wobec Romana Giertycha.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X