– Dziś wystąpię do Prokuratora Generalnego, żeby rozważył wniesienie skargi kasacyjnej od wyroku WSA w Gliwicach, który unieważnił uchwałę rady gminy Istebna w sprawie powstrzymania ideologii LGBT – powiedział w poniedziałek wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.
– Jako wiceminister sprawiedliwości i wiceprezes Solidarnej Polski mogę dziś powiedzieć, że my górali nie pozostawimy samych sobie i pomożemy im – zapowiedział Michał Wójcik.
Zdaniem wiceministra, wyrok WSA został wydany wskutek skargi złożonej przez Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara.
– Zgodnie z nim unieważniona została uchwała rady gminy w Istebnej, która zaprotestowała przeciwko wprowadzaniu do życia publicznego ideologii LGBT w różnych obszarach, przede wszystkim chodzi o szkoły i edukację w gminie – powiedział w rozmowie z PAP.
Wiceszef resortu podkreślił, że przeciw wyrokowi sądu zaprotestowali mieszkańcy tzw. Trójwsi w Beskidzie Śląskim, czyli Istebnej, Koniakowa i Jaworzynki.
– Ludzie zaprotestowali i nie zgadzają się z nim. Uważają, że orzeczenie jest skrajnie niesprawiedliwe. (...) Zebrali ok. 2 tys. podpisów, które mi w poniedziałek przekazali, prosząc, by prokuratura wystąpiła ze skargą kasacyjną. Prokuratura pochyli się nad tą sprawą. Zobaczymy, jaką decyzję podejmie – powiedział.
Michał Wójcik skrytykował orzeczenie WSA.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach unieważnił uchwałę Rady Gminy w Istebnej, dotyczącą zakazu promowania ideologii lgbt w tej społeczności lokalnej. Ludzie się nie zgadzają, zebrali kilka tysięcy podpisów i dziś mi przekazali. Górali samych nie zostawimy. Obiecuję. pic.twitter.com/a07SUYCxfa
— Michał Wójcik (@mwojcik_) September 14, 2020
– Ono oznacza, że podcinamy samorządność. Od momentu, gdy powstał samorząd w Polsce, zawsze wspólnota mogła się wypowiadać w różnych kwestiach; (...) we wszystkich sprawach, które nie są zastrzeżone ustawami dla innych organów – wyjaśnił.
Jak dodał, jeśli „uchwałę się tak naprawdę kasuje, to oznacza, że samorząd nie ma sensu i nie będzie mógł podejmować deklaracji”.
– Ta uchwała ma charakter deklaracji. Ona nie ma władczego charakteru. Nie ma czegoś takiego, że samorząd powiedział, iż trzeba ścigać ludzi ze środowiska LGBT. Tu nikt czegoś takiego nie powiedział. To nie jest przeciwko ludziom, którzy mają odmienną orientację seksualną. Chodzi o coś zupełnie innego; o ideologię LGBT. Żeby nie wprowadzać jej przykładowo do programów edukacyjnych, żeby nie doszło do seksualizacji dzieci (...) – powiedział.
Wiceminister dodał, że gliwicki sąd analizował także kwestię dotyczącą przepisów UE.
– (...) Jakoby ta uchwała miała blokować możliwość swobodnego przemieszczenia się ludzi o odmiennej orientacji seksualnej. Czy ktokolwiek widział na rogatkach Istebnej, by pytano o orientację seksualną? Tego nie było, nie ma i nie będzie (...) – powiedział.
Uchwała przeciwko ideologii LGBT
We wrześniu ub. r. rada gminy Istebna przyjęła uchwałę w sprawie powstrzymania ideologii LGBT. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach połowie lipca br. stwierdził jej nieważność. Uznał, że samorząd przekroczył uprawnienia i podjął ją z naruszeniem prawa. Uznał też, że uchwała dyskryminuje osoby o innej niż heteroseksualna orientacji i tożsamości seksualnej.
W uzasadnieniu sąd wskazał, że termin „ideologia LGBT” nie został w obecnej sytuacji społecznej w Polsce dookreślony, że nie jest to pojęcie jasne, precyzyjne, a przynajmniej niekontrowersyjne. Uznał, że w obecnych warunkach w Polsce pojęcie „ideologia LGBT” dotyczy ludzi z grona LGBT i ma dla nich skutek dyskryminujący, polegający na wyłączaniu ich ze wspólnoty ze względu na ich preferencje seksualne i tożsamość płciową.
Gliwicki sąd uznał też, że uchwała naruszyła art. 32 Konstytucji RP.
– Krzywdzi, wzmacnia poczucie zagrożenia tych osób – to argumenty najcięższego kalibru, którymi sąd poczuł się zobligowany do stwierdzenia nieważności uchwały – mówił w ustnym uzasadnieniu sędzia Krzysztof Wujek.
W ocenie sądu uchwała naruszyła prawo do wychowania dzieci w zgodzie z własnymi przekonaniami i do nauki, ograniczając zakres tematów, które mogą być wykładane w szkołach, tymczasem o podstawie programowej decyduje w Polsce minister edukacji narodowej.
– Seksualność człowieka jest przedmiotem badań naukowych, jednym z działów medycyny. Nauka nie może być uznana za niewłaściwą dla programów nauczania – argumentował sąd.
WSA w Gliwicach uznał, że uchwała nie jest jedynie deklaracją ideową, choć w pierwszej części nią jest, w drugiej natomiast zawiera zapowiedź działań praktycznych „w obronie” przedsiębiorców i nauczycieli, i ma charakter dyrektywy dla aparatu wykonawczego, rada gminy stanowi bowiem o kierunkach działania wójta.
Wyrok jest nieprawomocny. Przysługuje od niego skarga kasacyjna do NSA.