Najbliższe tygodnie będą czasem intensywnym - pod względem dyplomatycznym. Oprócz wizyty Joe Bidena w Polsce, będzie jeszcze kilka wydarzeń bardzo wysokiej rangi. Prezydent poinformował, że czekają go spotkania m.in. z sekretarzem generalnym NATO, premierem Wielkiej Brytanii, kanclerzem Niemiec, prezydentem Francji oraz prezydentami Litwy i Słowacji.
Prezydent przedstawił swoje plany dyplomatyczne na najbliższy tydzień, jeszcze przed wizytą prezydenta USA w Polsce, zaplanowaną na 20-22 lutego. Stwierdził, że czas przed wizytą Bidena to bardzo dobry moment, by "podjąć swoistą ofensywę dyplomatyczną".
"Niezależnie od przyjazdu prezydenta Bidena, zaprojektowaliśmy cały szereg działań (...) i rzeczywiście ruszamy z tą ofensywą dyplomatyczną dosłownie w najbliższych dniach", powiedział Duda.
Zapowiedział, że we wtorek będzie formie wideokonferencji będzie rozmawiał z prezydent Słowacji Zuzaną Czaputovą i prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą, w czwartek w Brukseli spotka się z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem, a następnie uda się do Wielkiej Brytanii, by spotkać się z królem Karolem III i premierem Rishim Sunakiem.
"Następnie udam się do Monachium, gdzie odbędzie się spotkanie z kanclerzem Niemiec Olafem Scholz i prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, a także z nowo wybranym prezydentem Czech (Petrem Pavlem - red.) oraz premierem Norwegii (Jonasem Gahrem Stoerem - red.)", poinformował prezydent.
Zapowiedział, że kluczowym tematem spotkania z sekretarzem generalnym NATO będą kwestie związane z zaplanowanym na lipiec szczytem Sojuszu w Wilnie, a także ze spotkaniem liderów państw Bukaresztańskiej Dziewiątki, które odbędzie się w Warszawie w czasie wizyty prezydenta Bidena.
Prezydenta przypomniał, że obecnie funkcję gospodarza B9 pełni Słowacja, a Litwa będzie gospodarzem nadchodzącego szczytu NATO - stąd też, jak mówił, zaplanowana na wtorek rozmowa z przywódcami tych państw.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Radykalny krok papieża. Chce by diecezja rzymska dała swoje nieruchomości tym, którzy nie mają gdzie mieszkać