– Jeżeli ktoś chce się otruć, to można na uszach stanąć i nic się nie zrobi. Jutro może wejść ktoś do toalety i wypić domestos. Jest idiotą i wypije domestos. Dopalacz jest takim samym świństwem – uważa Sławomir Neumann.
Wiceminister zdrowia apelował na antenie TVP Info, aby przestać nazywać te środki dopalaczami. – Tak mi się wydaje z perspektywy czasu, że myślimy o dopalaczach a nie o narkotykach. Tym ludziom wydawało się, że to coś innego i mniej groźnego, bardziej powabnego, a to są ciężkie narkotyki, które mogą zabić – stwierdził.
„Walka z wiatrakami”
Neumann uważa, że dopalacze zwalcza się tak samo trudno jak narkotyki, a cała sytuacja przypomina jego zdaniem „walkę z wiatrakami”. – Bardzo trudno zakończyć ją ostatecznym sukcesem. Ona się będzie toczyła, będą sukcesy po drodze, ale zawsze jak ta hydra będą te głowy odrastały i trzeba będzie je ścinać – powiedział.
Wiceminister zdrowia nie zgadza się z opinią, że rząd nic w tej sprawie nie robi, tworząc jedynie kolejne niejasne przepisy. Można sobie wymyślić, że wpiszemy ogólny zapis do ustawy: „Zakaz sprzedaży dopalaczy”, ale co to oznacza? Dokładnie opisaliśmy to, co mogliśmy opisać, te związki chemiczne, które były znane na koniec kwietnia – stwierdził Neumann, dodając, że dzięki tym przepisom dopalacze pojawiające się na rynku są ścigane jako narkotyki.
„Niech PiS nie udaje moralizatora”
Jego zdaniem sprawa z zakazanymi substancjami spowodowała „niezdrową rywalizację polityczną”. – Ja bym wolał, żeby PiS, który nie głosował za ustawą, przypomnę - nie chciał wprowadzenia tych kar, powstrzymali się od głosu - dzisiaj takiego moralizatora nie udawał. To jest tak samo, jak postawienie się po stronie kiboli, którzy demolują stadiony i tak samo wtedy zachowywali się przedstawiciele PiS-u – powiedział Neumann.
W jego opinii ostatnie pięć lat rządów Platformy Obywatelskiej nie było porażką w walce z dopalaczami. – Zamknięto masę sklepów z dopalaczami, wiele osób dostało kary, wiele tego świństwa zostało z rynku zdjęte i zniszczone. To jest ciągła walka – ocenił Neumann.