"Chcemy nieznacznie zwiększyć – bo nie uda się tego zrobić znacznie (...) - wydobycie węgla polskiego, aby zmniejszyć import (...). Mówię o rzeczach, które są możliwe i realne - rozmawiamy dzisiaj o nieznacznym zwiększeniu wydobycia", powiedział dziś w Republice wiceminister aktywów państwowych Marek Wesoły. Przyznał, iż Polska nie powinna zwiększać wydobycia węgla, ponieważ – jak mówił – "są na nas nałożone pewne regulacje europejskie".
Dodał, że mówiąc o planach nieznacznego zwiększenia krajowego wydobycia węgla, ma na myśli inwestycje w nowe ściany wydobywcze w działających kopalniach. "Tam, gdzie to będzie ekonomicznie uzasadnione (...), będziemy te małe inwestycje proponowali, będziemy je tam realizować".
Wiceszef MAP przypomniał, że aby zabezpieczyć polski rynek po wprowadzeniu embarga na węgiel z Rosji, podjęte zostały interwencyjne zakupy tego surowca, importowanego z innych niż rosyjski kierunków. W efekcie udało się zabezpieczyć Polaków w węgiel.
"Dziś już jesteśmy na etapie przygotowania się do kolejnej zimy, bo oczywiście nie można sobie tutaj zrobić przerwy", powiedział w rozmowie z Marcinem Bąkiem, podkreślając, że chodzi także o to, by surowce energetyczne nie były kolejnej zimy tak drogie jak w obecnym sezonie grzewczym.
"Żeby paliwo i surowce w przyszłą zimę nie były tak drogie (...) dzisiaj musimy konsekwentnie przygotować cały plan, aby zapewnić stabilny dostęp Polaków do surowca, do węgla, do gazu - i przez to do tańszej energii. Już w tej chwili pracujemy nad tym, przygotowujemy się", zapewnił w Republice.
Zaznaczył, że energia z węgla byłaby najtańsza na rynku, gdyby nie nałożone na nią opłaty ETS. Przypomniał, że obecnie na forum unijnym procedowane jest rozporządzenie metanowe, które – gdyby weszło w życie w proponowanym kształcie – byłoby kolejnym uderzeniem w polskie górnictwo; kopalnie musiałyby płacić wysokie kary za nadmierne emisje metanu do atmosfery.