Realne akty agresji, a z takim przypadkiem mieliśmy tu do czynienia, są bardzo niebezpieczne - ocenił wiceminister SWiA Jarosław Zieliński w wywiadzie dla sobotnio-niedzielnej "Gazety Polskiej Codziennie", zapytany o sprawę podcięcia gardła lalce z wizerunkiem abp. Marka Jędraszewskiego podczas wyborów Mr. Gay Poland w poprzednią sobotę Poznaniu.
Tydzień temu w poznańskim klubie Punto Punto odbyły się wybory Mr. Gay Poland. Na zdjęciach z wydarzenia jedna z drag queen wystąpiła z "kukłą" z wizerunkiem abpa Marka Jędraszewskiego - dmuchaną lalką, która w miejscu twarzy ma przyklejone zdjęcie hierarchy. W trakcie występu – jak podają lokalne media – miało dojść do "symulowania zabójstwa" metropolity krakowskiego, który w ostatnim czasie krytykował ideologię środowisk LGBT.
Realne akty agresji
Zieliński w wywiadzie dla GPC zaznaczył, że "realne akty agresji, a z takim przypadkiem mieliśmy tu do czynienia, są bardzo niebezpieczne". - Potrzeba ogromnej akcji edukacyjnej dla ludzi posługujących się tego typu gestami, by mieli świadomość, że jest to niedopuszczalne zachowanie oraz że patrzą na to inni - powiedział. - Nie wiadomo, na grunt jakiej psychiki padnie dany obraz, zdanie, gest, nawołujące do przemocy. To natomiast może doprowadzić do tragicznych wydarzeń - ocenił.
Wiceszef MSWiA podkreślił, że jeśli śledczy, którzy zajęli się sprawą "uznają, że ten czyn kwalifikuje się do kary w kontekście konkretnego zapisu w Kodeksie karnym, to trzeba po tę karę sięgnąć".
- Nie mam wątpliwości, że zdecydowana większość społeczeństwa uważa to zachowanie nie tylko za wymagające moralnego potępienia, lecz także przestępcze. Myślę, że może to być odebrane jako groźba karalna, ale nie chcę wskazywać konkretnych artykułów Kodeksu karnego, bo to zadanie dla prokuratora - zaznaczył.
Ochrona tradycyjnych wartości
Dodał, że "większość Polaków nie zgadza się z siłą narzucaną ideologią LGBT i ta grupa społeczna powinna znaleźć mądre, niekonfrontacyjne metody, które ochronią tradycyjne wartości i pozwolą przeciwstawić się wymuszaniu akceptacji pewnych zachowań przez mniejszość". - Doszliśmy do momentu, w którym jakakolwiek krytyka lub przyznanie się do niepopierania środowiska LGBT od razu stygmatyzuje. Media sprzyjające tęczowym aktywistom seksualnym przedstawiają takich ludzi jako uwstecznionych, niemodnych, nieeuropejskich. Krótko mówiąc: po tamtej stronie nie ma tolerancji, o której tak bardzo lubią mówić - ocenił Zieliński.
WIĘCEJ NA TEN TEMAT W GAZECIE POLSKIEJ CODZIENNIE!