Wojskowa obecność Amerykanów i wielonarodowych oddziałów NATO jest odpowiedzią na agresywne zachowanie i straszenie nas przez władze rosyjskie. To będzie obecność o charakterze obronnym, niestanowiąca zagrożenia dla Rosji – powiedział minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Szef polskiej dyplomacji odniósł się w ten sposób do wypowiedzi rosyjskiego prezydenta, który zapowiedział odpowiednią reakcję na rozmieszczenie systemu antyrakietowego w Polsce i Rumunii.
Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin podczas swojej wizyty w Grecji zapowiedział, że jego kraj będzie musiał w odpowiedni sposób zareagować na rozmieszczenie systemu rakietowego w Polsce i Rumunii.
– Będziemy teraz zmuszeni, by odpowiednio reagować – podkreślił Putin. – I jeżeli jeszcze wczoraj niektóre części terytorium Rumunii nie wiedziały, co to znaczy być na celowniku, to dziś już będziemy musieli podjąć odpowiednie kroki, które zapewnią nam bezpieczeństwo – dodał rosyjski prezydent. Władimir Putin zaznaczył, że Rosja nie wykona pierwszego kroku, a jedynie zareaguje na działania Stanów Zjednoczonych. Prezydent Rosji wskazał, że dokładnie tak samo będzie w przypadku Polski. – Będziemy czekać, póki w Polsce będą prowadzone jakieś działania, nie będziemy nic robić, dopóki nie zobaczymy na sąsiednim terytorium rakiet – wyjaśnił Putin. CZYTAJ WIĘCEJ
Do słów tych w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej odniósł się szef polskiej dyplomacji. – Prezydent Putin powinien doskonale wiedzieć, że tarcza antyrakietowa w Polsce nie ma żadnego odniesienia do rosyjskiego bezpieczeństwa – stwierdził Witold Waszczykowski. Jak tłumaczył, system ten ma bronić Europy przed atakiem rakietowym z Bliskiego Wschodu.
Szef MSZ dodał jednocześnie, że wojskowa obecność USA oraz innych oddziałów NATO jest rzeczywiście odpowiedzią na agresywne zachowanie i straszenie nas przez władze rosyjskie. – To będzie obecność o charakterze obronnym, niestanowiąca zagrożenia dla Rosji – skwitował.