Prezydent Biden zapowiedział sankcje na te republiki [Ługańską i Doniecką - przyp. red.] i podmioty, które zaczną z nimi handlować, co wydaje mi się jakimś żartem - mówił w programie „Polska na dzień dobry” europoseł Witold Waszczykowski.
Rosja ogłosiła niepodległość republik Donieckiej i Ługańskiej, a wojska rosyjskie, które tam stacjonowały, zostały przemianowane na „siły pokojowe”. Waszczykowski został zapytany o ocenę aktualnego stanu międzynarodowego.
„Zgodnie z prawem międzynarodowym do wczoraj republiki te były częścią Ukrainy i ten stan uznawała nawet Rosja, bo chciała, żeby poprzez te republiki doprowadzić do autonomizacji Ukrainy, czyli inaczej federalizacji. Domagała się, żeby te dwie republiki dostały specjalny status autonomizacji Ukrainy, wniosły swoją prezentację do Wierhowej Rady. Rosja domagała się zmiany konstytucji ukraińskiej, federalizacji tego państwa, mając nadzieję, że również inne regiony staną się autonomiczne, państwo przestanie być zjednoczone, a rząd centralny państwa unitarnego przestanie funkcjonować jako rząd stabilny” - wskazał.
Jak stwierdził, „wchodząc na terytorium Donbasu Rosja naruszyła terytorium innego kraju w sposób wojskowy” czym „złamała postanowienie kart Narodów Zjednoczonych”. „Doprowadziło to wczoraj do spotkania Rady Bezpieczeństwa ONZ, która obraduje teraz nad złamaniem pokoju i naruszeniem granic przez Federację Rosyjską. Oczywiście istnieje w prawie międzynarodowym prawo do secesji, ale te republiki nie dopełniły takiego prawa, one nie są niezależne, ta secesja nastąpiła w porozumieniu z rządem z Kijowa. One stały się w cudzysłowie niezależne, w wyniku rebelii zainicjowanej przez Rosjan, którzy wprowadzili tam swoje wojska” - mówił dalej.
„Wojska pokojowe”
Zapytany o to, czy mamy w tej chwili do czynienia z agresją zbrojną na Ukrainę, europoseł odparł, że „tak, mamy złamanie prawa międzynarodowego, pokoju i zbrojną agresję”.
Pojęcie „wojsk pokojowych”, o których mówi Putin, Waszczykowski określił jako „orwellowską nowomowę”. „Są to sceny znane z przeszłości. Wprowadza się rebelię na jakimś terytorium, tam jakiś rząd tymczasowy prosi o pomoc Rosjan, Rosja z tej pomocy korzysta i wysyła wojsko. Tak było w 1920 r., kiedy próbowała zmienić Polskę w republikę socjalistyczną, taka była też sytuacja na Węgrzech i innych krajach” - tłumaczył.
Sankcje na Rosję
Zachód zapowiada obciążenie Rosji ciężkimi sankcjami. - Jakie są szansę na ich wprowadzenie? - pyta red. Wierzejski.
„W ostatnich tygodniach po stronie zachodniej zapowiadano, że cały pakiet bardzo groźnych sankcji jest przygotowywany, ale nikt nie chciał tego pakietu ujawnić. Prezydent Biden twierdzi, że gdyby ujawnił ten pakiet, to pozbył by się elementu odstraszania Rosji. Ursula Von Der Leyen mówiła, że pakiet dotyczy nowej technologii, energetyki, własności rosyjskiej za granicą, ale tego nie ujawniają. Ja uważałem, że pokazanie tego pakietu sankcji mogłoby wpłynąć na Rosjan. Oni zaczęliby kalkulować, robić bilans zysków i strat, i to mogłoby ich powstrzymać. Prezydent Biden zapowiedział sankcje na te republiki i podmioty, które zaczną z nimi handlować, co wydaje mi się jakimś żartem - przecież nikt z nimi nie handluje poza rosyjskimi podmiotami, więc te sankcje powinny dotknąć Rosji, a nie tych republik, które w sensie gospodarczym niewiele znaczą, bo są zniszczone w wyniku wojny.” - powiedział Waszczykowski.